Dolar nowozelandzki szybko spadł o 50 punktów wobec USD i przez resztę sesji utrzymywał się na niskim poziomie. W skali miesięcznej grudniowa sprzedaż spadła o 1,1%, znacznie gorzej od oczekiwanych -0,4% oraz skorygowanego w górę wyniku listopadowego (1,2%).

Gdzie indziej, japońska gospodarka wykazała negatywny wzrost gospodarczy w czwartym kwartale 2010 r. Działalność eksportowa zwolniła, a rządowy pakiet stymulujący gospodarkę powoli przestaje działać. Spadek o 1,1% w skali rocznej okazał się lepszy od oczekiwań na poziomie -2,0%. W ujęciu kwartał do kwartału wzrost gospodarczy również wypadł lepiej niż się spodziewano (wynik -0,3%). To jednak oznacza, że w 2010 r. PKB Chin – 5,88 bln USD – przekroczył PKB Japonii (5,47 bln USD).

Na amerykańskim froncie danych bilans handlowy wypadł w dużej mierze zgodnie z oczekiwaniami (deficyt rzędu 40,6 mld USD wobec przewidywanych 40,5 mld), choć wynik niebiorący pod uwagę paliw odnotował znaczną poprawę. Wstępny odczyt wskaźnika zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan za miesiąc luty wypadł nieco lepiej od prognoz i wyniku styczniowego (wzrost z 74,2 do 75,1). Amerykańska organizacja Conference Board również opublikowała swój indeks mierzący trendy w zatrudnieniu w USA za styczeń, który wzrósł ze 100,3 do 100,5. Wall Street nieco uspokoiła się w związku z poprawą sytuacji geopolitycznej na świecie i zakończyła drugi tydzień z rzędu na plusie. DJIA wzrósł o 0,36%, S&P o 0,55%, a Nasdaq o 0,68%.

Dzisiejsza sesja europejska będzie dość spokojna. Z istotnych wydarzeń mamy jedynie publikację o produkcji przemysłowej w strefie euro. Sesja północnoamerykańska jest praktycznie pozbawiona danych, ale spodziewać się można wystąpienia Dudleya z Fedu.

Reklama