W tym tygodniu rozpoczyna się seria publikacji krajowych danych makroekonomicznych. Jeszcze dziś poznamy roczne tempo wzrostu podaż pieniądza M3 w lutym, które szacujemy na 8,8%. Pierwotnie w poniedziałek miały być też opublikowane dane nt. bilansu płatniczego za styczeń, ale NBP poinformował o przesunięciu daty publikacji tych danych na 21. marca.

We wtorek (15.03.) opublikowany zostanie wskaźnik inflacji za luty, który wyniesie wg naszych prognoz 3,8%, zweryfikowany (po corocznej zmianie wag koszyka inflacyjnego) wskaźnik inflacji za styczeń oraz wynik budżetu państwa po lutym, który wg zapowiedzi resortu finansów ukształtuje się na poziomie -14,4 mld zł. W środę (16.03.) nastąpi publikacja lutowych danych z rynku pracy. Przewidujemy, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrośnie o 3,9% r/r, a płace o 4,8% r/r. W czwartek (17.03.) opublikowane zostaną: roczne tempo wzrostu produkcji przemysłowej, które wg naszych prognoz osłabiło się w lutym do 9,5% oraz wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu PPI – oczekujemy wzrostu indeksu w lutym do 7,2% r/r. Również na czwartek planowana jest publikacja zapisu dyskusji (tzw. minutes) z marcowego posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Także na rynkach zagranicznych publikowane będą miesięczne dane makroekonomiczne, w tym wskaźnik inflacji CPI oraz produkcji przemysłowej w USA. W strefie euro opublikowane zostaną ostateczne dane dot. inflacji w lutym. Na wtorek 15.03 zaplanowane jest posiedzenie komitetu FOMC, na którym oczekiwane jest utrzymanie dotychczasowych parametrów polityki pieniężnej w USA (stopa procentowa program skupu aktywów) oraz ocena Fed, że poprawa sytuacji gospodarczej nie jest na tyle silna aby ograniczać stymulację monetarną gospodarki.

W czwartek (17.03.) odbędzie się posiedzenie rady banku centralnego Szwajcarii. Przy powszechnie oczekiwanej stabilizacji stóp procentowych, analogicznie do minionych kwartałów ważny będzie komunikat dot. sytuacji na rynku walutowym. Choć w minionych kwartałach „werbalne interwencje” banku centralnego w komunikatach nie były bardzo silne, to obecnie presja na zaostrzanie tego tonu może okazać się jeszcze nieco słabsza. Po pierwsze, w ostatnich tygodniach kurs franka raczej stabilizował się na nieco słabszych poziomach wobec notowanych wcześniej maksimów. Po drugie, choć aprecjacja franka była bardzo istotnym czynnikiem antyinflacyjnym (a nawet deflacyjnym), niemniej biorąc pod uwagę bieżący silny wzrost cen ropy naftowej oraz relatywnie stabilne dane nt. sytuacji gospodarczej, silny kurs franka może zostać uznany przez bank centralny za mniej niepożądany niż jeszcze przed kilkoma miesiącami. Jednocześnie kształtowanie się sytuacji na globalnych rynkach finansowych pozostanie wciąż pod silnym wpływem czynników pozaekonomicznych: tak jak w tygodniach minionych sytuacji politycznej w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, a także pod wpływem rozwoju sytuacji w Japonii po piątkowym trzęsieniu ziemi.

Reklama