Dochody z eksportu ropy krajów należących do kartelu naftowego OPEC po raz pierwszy w historii w tym roku przekroczą bilion dolarów – przewiduje Międzynarodowa Agencja Energii (IEA). Tak się stanie, jeśli do grudnia ceny baryłki utrzymają się powyżej 100 dolarów.

>>> Czytaj też: Dzięki wysokim cenom ropy OPEC może zanotować rekordowy przychód

Zdaniem ekspertów jest to prawdopodobne nie tylko z powodu niestabilnej sytuacji w Libii i innych krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Aby zapobiec zamieszkom, władze Arabii Saudyjskiej i niektórych innych krajów regionu uruchomiły kosztowne programy subwencji socjalnych, które teraz będą chciały sfinansować z eksportu ropy. Tylko w Arabii Saudyjskiej taki pakiet będzie kosztował 129 mld dolarów. W interesie OPEC jest więc takie sterowanie wielkością produkcji, aby ceny pozostały na zdecydowanie wysokim poziomie.
W ostatnich tygodniach Arabia Saudyjska co prawda zwiększyła o blisko 2 mln baryłek dziennie (do 9 mln baryłek) eksport ropy. W mniejszym stopniu to samo uczyniły Kuwejt i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Mimo to dotychczasowe średnie wydobycie krajów OPEC w marcu (29,13 mln baryłek dziennie) jest nieco niższe niż w lutym (29,43 mln baryłek) z powodu wstrzymania eksportu przez Libię oraz znaczącego jego ograniczenia przez Nigerię (z powodu naprawy instalacji). Dlatego wczoraj cena baryłki ropy Brent oscylowała wokół poziomu 115 dolarów. Mimo to katarski minister ds. ropy Mohammed al-Sada zapewnił, że kraje OPEC nie planują w najbliższym czasie spotkania w sprawie sposobów obniżenia cen paliw.
Reklama

>>> Zobacz też: Hossa na rynku naftowym ma solidne podstawy

Beneficjentem wyższych notowań ropy będzie także Rosja. Jeśli ceny utrzymają się na obecnym poziomie, jej dochody z eksportu surowców energetycznych (notowania gazu są powiązane z notowaniami ropy) wzrosną w tym roku aż o 100 miliardów dolarów do 350 miliardów dolarów. Będą one stanowiły aż 21 proc. dochodu narodowego kraju.
Eksperci Międzynarodowej Organizacji Energii ostrzegają, że w nadchodzących latach ceny ropy mogą jeszcze bardziej pójść w górę. Wszystko z powodu zaniechania już teraz inwestycji w modernizację i produkcję w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. To właśnie z tego regionu ma pochodzić w nadchodzących 10 latach 90 proc. wzrostu eksportu ropy. Jest on niezbędny, aby zaspokoić coraz większy popyt na paliwa przede wszystkim ze strony Chin i innych krajów Azji.