Czy ludzie którzy piszą literami drukowanymi lub gryzmolą gdy próbują się podpisać są bardziej narażeni na fałszerstwo? A co jeśli młodzi ludzie niezaznajomieni z ręcznie pisaną kursywą, zmuszeni są do czytania takich dokumentów jak konstytucja - zastanawia się New York Times.

<<< Czytaj też: Język biznesu uderza w polszczyznę

Jimmy Bryant, dyrektor archiwów i kolekcji specjalnych na Uniwersytecie w Central Arkansas twierdzi, że styczność studentów z materiałami archiwalnymi jest coraz mniejsza, jeśli ci odwracają się od ręcznego pisma.

- W szkołach w Stanach Zjednoczonych ciągle uczy się ręcznego pisania kursywą, jednak w wielu z nich poświęca się temu znacznie mniej czasu, niż miało to miejsce 100 lat temu - mówi Steve Graham, profesor z Uniwersytetu Vanderbilt. W większości szkół nauka ręcznego pisania zaczyna się i kończy w trzeciej klasie. W przeszłości tej sztuki uczono aż do piątej lub szóstej klasy, a w niektórych szkołach nawet do ósmej. W szkołach, które przygotowują uczniów do zdawania standardowych egzaminów często nie ma dość czasu na naukę pisania - wskazują nauczyciele. Według Sandy Schefkind, terapeutki zawodowej z Bethesda oraz koordynatorki z Amerykańskiego Związku Terapii Zawodowej, nauka ręcznego pisania pomogła jej uczniom udoskonalić ich zdolności motoryczne – chodzi tu o dokładność, płynność i odpowiedni nacisk długopisem na papier.

Reklama

<<<Czytaj też: Jak samemu sprawdzić uczelnię wyższą

- Chociaż drukowane litery są czytelne, to im prostszy styl pisania, tym łatwiej jest go podrobić - powiedziała Heid Harralson, grafolog w Tuscon. Profesor edukacji Richard S. Chirtsen na Uniwersytecie w Portland uważa, że pisanie ręczne można spokojnie zastąpić drukiem. Martwi się jednak, że wówczas uczniowie utracą artystyczne umiejętności.

ikona lupy />
Amerykańska szkoła / Bloomberg