Atrakcyjna wycena akcji chińskiej firmy może tylko zachęcić amerykańskiego giganta do przyspieszenia swoich planów. Facebook powinien się jednak dwa razy zastanowić, zanim je wdroży. Zagrożenie wizerunkowe związane z wejściem na rynek chiński jest ogromne. Wielu snuje paralele między sytuacją Facebooka a Google’a, innego cudownego dziecka amerykańskiego internetu, które wdepnęło w Chiny pięć lat temu. I było to dla tej wyszukiwarki upokarzające doświadczenie. Google początkowo zaakceptował cenzurę swoich usług jako cenę za wejście na nowy rynek, jednak w 2010 r. zmienił zdanie. Skończyło się to dla niego najgorzej, jak mogło: potępiano go zarówno za wyparcie się własnej misji moralnej polegającej na dostarczaniu światu informacji, jak i za biznesową naiwność, w wyniku której wszedł na ten rynek, nie myśląc o konsekwencjach.
Trudno uwierzyć, by w przypadku Facebooka sprawy miały się przedstawiać łatwiej. Problemy wizerunkowe mogą być tylko większe. Nie tylko musi się on pogodzić z cenzurą, lecz także z ryzykiem, że chiński rząd wykorzysta serwis do szpiegowania własnych obywateli. Racją istnienia Fecebooka jest zachęcanie użytkowników do dzielenia się osobistymi informacjami o sobie.
Co więcej, nie ma tu łatwych odpowiedzi. Nawet jeżeli Facebook będzie w jakiś sposób w stanie ochronić użytkowników przed wścibskimi spojrzeniami autorytarnej władzy, zapewne kodując dane, nie będzie to trwałe rozwiązanie. Im bardziej Facebook będzie w stanie stworzyć wartościowy biznes w Chinach, tym bardziej będzie on podatny na presję ze strony Pekinu.
Reklama
Oczywiście Facebook może uznać, że szpiegowanie jest naturalną częścią wirtualnego życia w Chinach. Jak jednak odkryli inni operatorzy internetowi, moralne kompromisy mogą być bardzo niewygodne do wytłumaczenia.
Komercyjny imperatyw może się wydawać silny, ale Facebook nie może się po prostu wyrzec odpowiedzialności za zapobieganie zachowaniom łamiącym prawa człowieka. Dopóki nie wyartykułuje przekonywającej strategii, jak ominąć etyczne mielizny, powinien powstrzymać się od wpływania na Morze Chińskie.