Krótkowzroczność na rynku to problem, który istnieje od zawsze. Andrew Haldane oraz Richard Davies z Banku Anglii na ostatnim sympozjum w Brukseli przypominali, że ciągłe dyskontowanie przyszłości było częstym przedmiotem badań klasycznych ekonomistów takich jak Stanley Javons, Stanely Pigou czy Alfred Marshall.

W okresie międzywojennym John Maynard Keynes w swojej Ogólnej Teorii krytykował inwestorów, których działania były krótkoterminowe. Benjamin Graham, prekursor inwestowania w wartość, powiedział słynne zdanie „ Przy inwestowaniu krótkoterminowym rynek jest maszyną do głosowania, ale w długoterminowym jest wagą”.

Podobne obawy wzrosły w połowie lat 90 w Stanach, kiedy to jedno z badań wykazało, że stopy dyskontowe przyszłych przepływów gotówkowych były znacznie wyższe niż średnia stopa zwrotu inwestorów czy stopa zwrotu z obligacji. W poprzedniej dekadzie badanie pokazało, że managerowie funduszy w Stanach Zjednoczonych odrzuciliby produktywną inwestycję kapitałową, jeśli obniżyłaby zyski do poziomu niższego niż oczekiwane na kwartał i pozwoliłaby na wyrównanie zysków. Byli gotowi zniszczyć wartość ekonomiczną, by uszczęśliwić krótkowzrocznych inwestorów.

>>> Czytaj też: Zobacz profil statystycznego polskiego inwestora indywidualnego

Reklama

Według ekonomistów z Banku Anglii krótkowzroczność jest ważna, zarówno ze statystycznego jak i ekonomicznego punktu widzenia. W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych przepływy gotówkowe na pięć lat do przodu są dyskontowane stopą odpowiednią raczej dla przepływów na osiem do dziesięciu lat, a przepływy na dziesięć lat do przodu są dyskontowane tak jak na 16 lat albo więcej. Wpływy gotówki na więcej niż 30 lat są rzadko wyceniane.

<<<Czytaj też: ETF-y czyli niespełnione marzenia polskich inwestorów

Jak wiemy krótkoterminowość inwestycji zakorzeniła się już w zarządzaniu funduszami ze względu na problemy związane z głównymi agentami. Innymi słowy managerowie trzymają się kurczowo benchmarków przez krótki czas, po to aby zminimalizować ryzyko zarówno inwestycyjne jak i to związane z ich dalszą karierą. Takie zachowanie jest dodatkowo wzmocnione wynikami kwartalnymi. Wielu managerów funduszy twierdzi, że to nie krótkowzroczność jest prawdziwym problemem. Jednak nadmierne dyskontowanie przyczynia się do redukcji inwestycji szczególnie przy projektach takich jak infrastruktura czy inwestycje w wysoką technologię, które często zyskują największe długoterminowe zwroty i mają największy wpływ na wzrost gospodarczy. To nawołuje do polityki działania.

W przypadku konwencjonalnych managerów funduszy odpowiedź leży w polityce zaproponowanej przez Lorda Mynersa, byłego ministra z Partii Pracy, który chciał by zarządzający funduszami byli bardziej odpowiedzialni w stosunku do ostatecznych beneficjentów. Paradoksem jest to, że krótkowzorczność managerów jest wybiórcza. Na rynkach dłużnych chętnie kupowali 750 mln dolarów na stuletnich obligacjach w Instytucie Technologii w Massachusetts. Czy to już nie nadmierna długoterminowość?