Kluczowe znaczenie dla umocnienia złotego miało przegłosowanie przez Grecję pakietu oszczędnościowego, co oznacza, że kraj ten dostanie kolejną transzę pomocy zewnętrznej i przynajmniej w najbliższym czasie uniknie niewypłacalności. Naszym zdaniem jednak, nie wzrosły szanse na to, aby Grecja choćby w dłuższym terminie poradziła sobie z problemami. Przyznanie Grecji pomocy wyciszy jednak temat na kilka tygodni. W tej sytuacji atrakcyjne ceny długu wielu krajów ze strefy euro zachęciły inwestorów do ich kupna, co doprowadziło do umocnienia euro i może pomagać tak euro, jak i walutom z naszego regionu w kolejnych tygodniach.
Lepsze okazały się również dane z amerykańskiej gospodarki. Mowa przede wszystkim o wskaźniku ISM (wzrost do 55,3 pkt. zamiast oczekiwanego spadku do 52 pkt.), który pokazał, że choć wzrost w USA wyhamował, gospodarka nie zmierza w kierunku kolejnej recesji. To podtrzymało wzrosty na rynkach akcji w drugiej połowie tygodnia i doprowadziło do wzrostu apetytu na ryzyko.
Pomogły także czynniki krajowe. Rynek obawiał się bowiem, iż rewizja bilansu płatniczego za minione lata pokaże deficyt rachunku bieżącego w okolicach 5% PKB za rok ubiegły. Deficyt został zrewidowany w górę, jednak do 4,5%. Naszym zdaniem deficyt będzie rósł – do ok.5% PKB w tym roku i w pobliże 6% w roku przyszłym. Będzie to efektem wzrostu dynamiki inwestycji i konsumpcji prywatnej. W przyszłym roku może to już ciążyć na notowaniach złotego, jednak póki co mniejsza rewizja sprawiła, iż kapitał zagraniczny wrócił na rynek i wobec sprzyjających okoliczności zewnętrznych koniec tygodnia upłynął pod znakiem silnego umocnienia złotego.
Złoty w najbliższym czasie może jeszcze zyskać. W trakcie najbliższego weekendu Grecja niemal na pewno dostanie środki niezbędne do uniknięcia niewypłacalności. Dzięki temu temat problemów fiskalnych przycichnie na jakiś czas. Wzrosty na parach EURUSD i EURCHF będą sprzyjać polskiej walucie. Podstawowym czynnikiem ryzyka będą dane z USA. Co prawda czerwcowe dane o aktywności okazały się lepsze od oczekiwań, jednak bardzo optymistyczna reakcja amerykańskiego rynku oznacza, że oczekiwania zostały postawione bardzo wysoko. Jeśli inwestorzy zostaną rozczarowani (kluczowa będzie publikacja miesięcznego raportu z rynku pracy za czerwiec), pozytywny wpływ wyciszenia greckich problemów może zostać ograniczony. Na koniec piątkowego handlu euro kosztowało nieznacznie powyżej 3,94 złotego, dolar 2,72 złotego, zaś frank szwajcarski 3,20 złotego.