Jedynie dwie pierwsze godziny poniedziałkowej sesji przyniosły zdecydowane wzrosty indeksów na większości europejskich parkietów. W najlepszym momencie DAX zyskiwał 1,9 proc., a CAC40 rósł o 1,5 proc. Nastroje uległy radykalnej zmianie po tym, jak minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble stwierdził, że mający się odbyć 23 października szczyt Unii Europejskiej nie przyniesie ostatecznego rozwiązania kryzysu zadłużenia w strefie euro, a niezbędne decyzje powinny być podjęte przez rządy poszczególnych krajów. To rozwiało nadzieje rozbudzone po weekendowym posiedzeniu państw grupy G20. Większość jego uczestników wyrażało przekonanie, że szczyt europejskich przywódców zostanie zakończony sukcesem i przyniesie konkretne rozwiązania. Jednocześnie znaczenia nabrała publikacja dziennika „Handelsblatt”, z której wynikało, że agencje ratingowe mogą obniżyć oceny wiarygodności kredytowej Francji i Niemiec.

WIG20 rozpoczął dzień od wzrostu o 0,9 proc., a skala zwyżki szybko się powiększała. Wskaźnik przed południem dotarł do 2336 punktów, zyskując 1,5 proc. Pogorszenie się sytuacji na europejskich parkietach mocno dało mu się we znaki, jednak zdołał się utrzymać nad kreską i obronić przed spadkiem poniżej 2300 punktów. W najgorszym momencie znalazł się niecałe 0,2 proc. powyżej poziomu piątkowego zamknięcia. W tym czasie DAX zniżkował o 0,8 proc., a CAC40 o 0,2 proc. Nasze indeksy skutecznie broniły się przed spadkiem. To w dużej mierze zasługa bardzo dobrze zachowujących się akcji KGHM. Momentami zwyżkowały one o niemal 3 proc. W początkowym okresie pogorszenia się nastrojów skala ich wzrostu zmniejszyła się do 1,7-1,8 proc. Sekundowały im walory PKO i Lotosu, rosnące po ponad 1,5 proc. Liderem były papiery BRE, które przez większą część dnia szły w górę o ponad 3 proc. Po ponad 1,5 proc. zniżkowały akcje Telekomunikacji Polskiej i TVN.

Poprawie nastrojów nie sprzyjały dane zza oceanu. Indeks aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku okazał się znacznie gorszy niż się spodziewano i wyniósł minus 8,5 punktu. Oczekiwano jego spadku do minus 4 punktów. To również początkowo nie zmusiło byków w Warszawie do odwrotu. Uległy one presji dopiero gdy indeks giełdy we Frankfurcie zwiększył skalę zniżki do 1 proc. Wskaźniki na Wall Street zaczęły sesję od spadku po 0,5 proc. Nie pomogły ani zgodne z oczekiwaniami dane o produkcji przemysłowej, która wzrosła we wrześniu o 0,2 proc., ani lepsze niż się spodziewano wyniki Halliburton i Citigroup.

W końcówce handlu przecena przybrała na sile. DAX zniżkował o 2 proc. Z grona naszych największych spółek na plusie zakończyły dzień jedynie Asseco, BRE, Kernel i PKN. WIG20 stracił ostatecznie 0,64 proc., WIG spadł o 0,5 proc., mWIG40 o 0,11 proc., a sWIG80 o 0,51 proc. Obroty nieznacznie przekroczyły miliard złotych.

Reklama