Do strajku generalnego dojdzie dokładnie rok po ostatnim takim proteście, który kosztował kraj ponad 300 mln euro.

"W ubiegłym roku protestowaliśmy przeciwko planom oszczędnościowym rządu Jose Socratesa. Tym razem będziemy strajkować przeciwko drakońskim cięciom zapowiedzianym przez centroprawicowy gabinet Pedra Passosa Coelho" - powiedział sekretarz generalny CGTP Manuel Carvalho da Silva.

Zdaniem przewodniczącego UGT Joao Proency, strajk generalny będzie najlepszą formą "wyrażenia niezadowolenia społecznego z założeń budżetowych rządu na przyszły rok".

Projekt budżetu na 2012 r. ma być głosowany do końca października br. i przy przewadze w parlamencie partii koalicyjnych ma szansę na przyjęcie. Dokument przewiduje m.in. kilkuprocentowe redukcje kadry kierowniczej samorządów terytorialnych, a także personelu armii, służby zdrowia i oświaty. Przewidziana jest likwidacja średniej stawki VAT i podniesienie jej z 13 proc. do 23 proc. Jedynie podstawowe produkty żywnościowe zostaną utrzymane na poziomie 6 proc.

Reklama

Rząd Passosa Coelho zapowiedział, że od 2012 r. "przez kilka lat" zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego. Każdy z nich stanowi równowartość miesięcznego wynagrodzenia.

W porozumieniu zawartym z UE i MFW Portugalia zobowiązała się, w zamian za 78 mln euro pożyczki, do obniżenia do końca 2011 r. deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc, a rok później 3 proc.