Deficyt sektora publicznego w 2010 r. we Francji wyniósł 7,1%, zaś w przypadku stosunku zadłużenia do PKB na poziomie 82,3% oczekuje się dalszego wzrostu w tym roku – mimo zatem iż jest ona uważana za jeden z silniejszych krajów strefy euro, do ewentualnego załamania rynku francuskich obligacji bynajmniej nie brakuje zbyt wiele.

Decydenci strefy euro nie pozostają jednak bezradni. Można dopuścić do ogłoszenia niewypłacalności tam, gdzie będzie to niezbędne – choć z pewnością nie jest to rozwiązanie politycznie akceptowalne – bądź też zapewnić jeszcze większy stopień integracji strefy euro, czyli sprawić, aby unia przeistoczyła się w bardziej kompletną unię gospodarczą ze wspólną polityką monetarną i fiskalną, a także bardziej aktywnym EBC.

Obecnie w strefie euro brakuje unii fiskalnej, co oznacza, że istnieje jeden bank centralny (EBC), ale 17 ministrów finansów próbujących przeprowadzić własne gospodarki przez czasy kryzysu. Unia monetarna najprawdopodobniej powinna ewoluować w kierunku pełnej unii fiskalnej oraz mieć możliwość przetrwania przez dłuższy czas.To pozwoliłoby na prowadzenie bardziej skoordynowanej polityki gospodarczej, a także na emisję euroobligacji. Jest to jednak rozwiązanie nie do przełknięcia dla niektórych państw — zwłaszcza Niemiec — jeżeli jednak kryzys będzie trwać znacznie dłużej, może się okazać, że będzie to jedyna opcja, jaka pozostała.