Kiedy Bank of England podjął kolejne luzowanie ilościowe QE był bardzo zainteresowany zakupem od posiadaczy obligacji rządowych niebędących bankami w nadziei, że aby zrównoważyć portfele, zainwestują gotówkę w inne aktywa (takie jak obligacje firmowe, papiery wartościowe itd). W przypadku ECB będzie inaczej, ponieważ problem tkwi w bankach: posiadają one większą część długu publicznego niż w przypadku BoE. W Wielkiej Brytanii ekspozycja banków na obligacje rządowe wynosiła według danych BIS około 15% kapitału własnego.We Włoszech ta wartość zbliża się do 70% a w Hiszpanii do 55%. Jeśli więc ECB ma ciężką artylerię i nie zawaha się jej użyć, z pewnością skieruje ją na wykup zadłużenia od banków. Pytanie, co stanie się później? Prawdopodobnie banki użyją gotówki do załatania dziur w bilansie, . Na tym mogą skorzystać Niemcy, których rentowność obligacji może przesunąć się bliżej zera lub nawet na minus. Luzowanie QE w obrębie unii monetarnej będzie trudno kontrolować, a polityka i kraje zaliczane do “trzonu wspólnoty” mogą zyskać na nim więcej niż się w tej chwili oczekuje.

Gorsze międzywalutowe swapy bazowe

Jednym z odznaczających się tematów dyskutowanych w tym tygodniu było rosnące napięcie na rynkach finansowanych w euro. W czasie głębokiego kryzysu do mierzenia różnicy między nocnym a trzymiesięcznym ryzykiem kredytowym używano spreadu Libor-OIS, ale 2008 był rokiem w którym międzywalutowe swapy bazowe również bardzo wzrosły. Swap bazowy to wymiana po zmiennych stopach procentowych w dwóch walutach i przy tym typie swapu otwiera się ryzyko odsetkowe. W ten sposób bank zapewnia sobie płynność w innej walucie bez wystawiania się a ryzyko kursu wymiany. Generalnie w czasach przed kryzysem dostarczanie kapitału dolarowego wiązało się z niewielką opłatą. Innymi słowy za swap na dolara powyżej i stopy opartej na terminowym kursie wymiany (który z kolei opiera się n a różnicach w oprocentowaniu) trzeba było zapłacić kilka pkt. bazowych. Jednak w ostatnich miesiącach ta różnica znacznie się zwiększyła: w połowie roku wynosiła około -30 pkt. bazowych, a obecnie prawie -130 pkt bazowych. Podobna, choć nie tak drastyczna zmiana nastąpiła w swapie bazowym dolar-jen. Warto zwrócić uwagę na fakt, że do tej pory nie wpłynęło to bardzo na kurs waluty, chociaż może być powodem niedawnego osłabienia euro. Zestawiając te informacje z sytuacją na rynku obligacji (coraz więcej oznak napięcia i przymusowej sprzedaży) pogorszenie swapów bazowych ilustruje coraz bardziej dysfunkcjonalną sytuację na rynkach Europy: mało szans na poprawę przed końcem roku i dalszy spadek płynności.

Hiszpania nadal ma problemy

Reklama

Półwysep Iberyjski nadal ma trudności w tygodniu poprzedzającym kluczowe wybory krajowe. Rentowność dziesięcioletnich obligacji wzrosła wczoraj o kolejne 35 punktów bazowych do 6,71%, a spread do niemieckich papierów wynosi 485 pkt. Gospodarka prawie na pewno osunęła się znów w recesję, stopa bezrobocia przekracza 20% a nadal nie wiadomo czy regionalne rządy robią wystarcząjaco dużo, aby zbilansować swoje księgi. Ponadto bardzo możliwe, że Hiszpania będzie kolejnym, po Grecji i Włoszech krajem, który wymieni swój rząd na „techniczny”. Na szczęście obie największe partie akceptują i dostrzegają potrzebę wprowadzenia dyscypliny budżetowej. Lider opozycji Rajoy, który ma spora przewagę w sondażach nie jest bardzo kreatywny w kwestii wprowadzania dalszych środków oszczędnościowych- koncentruje się na opiece zdrowotnej i emeryturach (to ważne aspekty w nadwyżce budżetowej Hiszpanii) ale nie wspominał o reformie rynku pracy, którego stan jest źródłem braku konkurencyjności Hiszpanii. Kolejnym problemem jest to, że rząd krajowy w niewielkim stopniu kontroluje wydatki na poziomie regionalnym, gdzie stale zaskakują nieprzyjemne budżetowe niespodzianki. Jeśli Rajoy wygra będzie musiał szybko dopasować retorykę dyscypliny budżetowej i reformę strukturalną, bo inaczej jego krajowi skończy się czas.

ikona lupy />
Michael Derks, główny strateg FXPro / Inne