„Początkowy entuzjazm na rynku eurodolara i próba większego odbijania dobrze przekładała się na zachowanie rodzimej waluty. Parom złotowym w ciągu przedpołudnia udało się oddalić od wczorajszych szczytów. Ten optymizm jednak nie trwał zbyt długo wzrost obaw po ogłoszeniu obniżki ratingu Portugalii oraz brak konkretnych postanowień po spotkaniu Merkel - Sarkozy - Monti sprzyjały podnoszeniu się awersji do ryzyka.

Poprzez to pod koniec sesji europejskiej za jednego dolara znów płacono 3,3650 zł, a za euro 4,49 zł. Sytuacji nie poprawiła wypowiedź wiceprezesa NBP, który powiedział, że środki zaangażowane w ostatnią interwencję były wielokrotnie mniejsze niż we wrześniu i październiku.

Nie wykluczył on także kolejnych działań ze strony banku, tylko o zwiększonym kalibrze" – zaznaczył Michał Mąkosa z FMCM. W czwartek po godz. ok. 17:50 euro kosztowało 4,4961 zł, a dolar 3,3734 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3327. W czwartek po godz. ok. 9:40 euro kosztowało 4,4882 zł, a dolar 3,3564 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3368. W środę ok. godz. 17:30 za jedno euro płacono 4,4904 zł a za dolara 3,3675 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3331.