"Biorąc pod uwagę brak wiarygodnego planu, by przywrócić wzrost gospodarczy, oraz lata, jakie zajęłaby ratyfikacja nowego traktatu, a także ewidentną niechęć Europejskiego Banku Centralnego (EBC), aby zapewnić większe wsparcie, S&P ma rację, że rozpoznaje wyraźne zagrożenia czyhające w strefie euro" - powiedział dyrektor ekonomicznego think tanku "Re-Define", komentując decyzję agencji ratingowej Standard&Poor's.

>>> Zobacz też: S&P uderzył w strefę euro: 15 państw zagrożonych obcięciem ratingu

Zdaniem Kapoora, byłego pracownika banku inwestycyjnego Lehman Brothers, przywódcy UE mieli już wiele okazji, by powstrzymać kryzys "i za każdym razem im się nie udawało, a czas ucieka".

"Być może to ostrzeżenie skoncentruje umysły wszystkich na uzdrowieniu gospodarki w strefie euro. Każdy może teraz być znacznie bardziej zainteresowany uzyskaniem udanego porozumienia" - dodał na trzy dni przed czwartkowo-piątkowym szczytem przywódców UE i strefy euro w Brukseli. To zdecydowana aluzja do Niemiec, którym po raz pierwszy grozi obniżenie ratingu, a co za tym idzie wzrost kosztów obsługi długu. "Zawsze było głupotą myśleć, że jakikolwiek kraj strefy euro przejdzie przez kryzys bez szwanku" - dodał.

W poniedziałek wieczorem jedna z trzech największych agencji ratingowych, agencja Standard&Poor's, poinformowała o umieszczeniu ratingów 15 krajów strefy euro, w tym Niemiec i Francji, na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym. Ryzyko obniżki ratingów dotyczy wszystkich sześciu państw euro cieszących się obecnie najwyższą oceną potrójnego A. To może mieć konsekwencje nie tylko w postaci podrożenia kosztów obsługi długów tych państw, ale też osłabienia wiarygodności europejskiego funduszu ratunkowego (EFSF), który pomaga zagrożonym państwom.

>>> Czytaj też: Rybiński: Pożegnajmy FrAAAncję, AAAustrię, HolAAAndię i kilka innych krajów eurostrefy

Informacje S&P napłynęły po tym, jak w poniedziałek prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłosili wspólne rozwiązania w kwestii zacieśniania współpracy w ramach strefy euro poprzez reformę traktatu i nowy pakt stabilności euro.

"Dalekie od oczywistości jest to, że +unia stabilności+ przewidziana we francusko-niemieckich dyskusjach, stawi czoło głównym - strukturalnym i dotyczącym zarządzania - brakom w strefie euro" - ocenił ekspert.