Polski telekom zamierza dalej walczyć z duńską firmą DPTG, która wygrała w sądzie arbitrażowym. Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, firma złożyła apelację od wyroku sądu gospodarczego w Wiedniu, który w listopadzie odmówił uchylenia niekorzystnej dla polskiej spółki decyzji trybunału arbitrażowego z 24 sierpnia ubiegłego roku.
Arbitraż zasądził wówczas na rzecz Duńczyków 1,6 mld zł odszkodowania z tytułu użytkowania położonego przez nich w latach 1991 – 1993 kabla światłowodowego biegnącego z północy na południe Polski. Zgodnie z umową z TP SA spółka DPTG miała dostawać 14,8 proc. przychodów z odbywającego się przy użyciu tego łącza ruchu telekomunikacyjnego. W 1999 r. polski operator zakwestionował wyliczenia Duńczyków, zmniejszył płatności, by po kilku latach zaprzestać ich całkowicie. W odpowiedzi DPTG skierowało sprawę do trybunału arbitrażowego w Wiedniu, a w 2006 r. TP SA musiała zawiązać pokaźną rezerwę na ewentualne koszty związane z przegraną. W tej chwili polska spółka ma na ten cel odłożone 2,2 mld zł.
Polski operator kwestionuje umowę, wskazując, że podpisy pod nią były nieczytelne. Nie wiadomo więc, czy złożyły je osoby do tego upoważnione. Przede wszystkim, zdaniem TP SA, zasądzona kwota łamie zasadę ekwiwalentności. Firma już zapłaciła Duńczykom 80 mln euro, mają oni zasądzone łącznie 1,6 mld zł, chcą otrzymać jeszcze drugie tyle, tymczasem całkowita wartość inwestycji to tylko 30 mln euro. Arbitrzy uznali jednak roszczenia Duńczyków za zasadne.
TP SA zapowiada wykorzystanie wszystkich możliwych środków. Prawomocne zakończenie sprawy w Wiedniu zajmie co najmniej dwa lata, potem spór trafi do sądu w Warszawie, który dopiero może nadać moc prawną decyzji arbitrażu w Polsce. Tutaj TP SA ma możliwości przeciągania sprawy w trakcie kolejnych rozpraw, odwołując się i przedstawiając kolejne dowody.
Reklama
Tego rodzaju spory ciągną się latami i zwykle kończą kompromisem. Dziesięć lat trwał najbardziej znany spór z udziałem polskiej firmy przed arbitrażem międzynarodowym. Chodziło o konflikt między holenderską spółką Eureko a Ministerstwem Skarbu o udziały w PZU. Kiedy nasz rząd odmówił wykonania umowy prywatyzacyjnej i sprzedaży kolejnych 21 proc. akcji ubezpieczyciela, Holendrzy zaskarżyli Skarb Państwa przed arbitrażem w Londynie. Domagali się 35 mld zł odszkodowania. Ostatecznie jesienią ubiegłego roku doszło do ugody i przekazania im kwoty pięciokrotnie mniejszej.
Jeszcze bardziej skomplikowany był sądowy bój o 48 proc. udziałów operatora sieci komórkowej Era między Deutsche Telekom i kontrolującym Elektrim Zygmuntem Solorzem-Żakiem a Vivendi. Składał się z ponad 100 spraw sądowych i arbitrażowych, toczących się w Polsce, Austrii, Szwajcarii, USA i Wielkiej Brytanii. Ostatecznie Vivendi zadowoliło się 2 mld euro odszkodowania. Procesy ciągnęły się 11 lat.
Sprawa TP SA z Duńczykami już trwa dekadę i wciąż daleka jest od zakończenia. Jeżeli nie znajdzie się inna możliwość rozwiązania sporu, taki pat może potrwać jeszcze długo.
1,6 mld zł zasądził na rzecz DPTG arbitraż w Wiedniu w sierpniu ubiegłego roku
2,2 mld zł wynoszą rezerwy zawiązane w związku z konfliktem przez TP SA
10 lat trwa już konflikt sądowy między Telekomunikacją i DPTG