"To nie jest też świadczenie do jakiegoś funduszu, który byłby tylko przez MFW zarządzany. To jest dwustronna formalna umowa, tak przynajmniej się o tym mówi" - wyjaśnił Belka na spotkaniu z dziennikarzami w Mennicy Polskiej. Jak podkreślił prezes NBP, fakt udostępnienia środków do dyspozycji MFW "gwałtownie obniży ryzyko kredytowe" takiej pożyczki.

"Za wcześnie jest dziś mówić o charakterze tej pożyczki, jakie będą jej warunki, o tym czy i w jakiej skali się w to zaangażujemy" - dodał Belka. Jak mówił, strona polska czeka na oficjalne powiadomienie. "Oczekujemy listu od przewodniczącego Rady UE Hermana van Rompuya, który ma zawierać jakieś informacje dotyczące zarówno skali jak i charakteru tych ewentualnych pożyczek" - mówił. Jak rozumiemy, wygrała koncepcja pożyczek dwustronnych między poszczególnymi krajami a MFW - dodał.

>>> Czytaj też: Pomoc dla strefy euro wisi na włosku: Finlandia znów oponuje

Zdaniem prezesa NBP, operację należy traktować jako inwestycję w strefę euro. "Rozpad strefy euro byłby dla nas ekonomiczną katastrofą.(...) Po drugie jest to inwestycja w to, abyśmy mogli dalej być olbrzymimi beneficjentami UE. My dzisiaj, tak pohukując czasami, że nie będziemy pomagać etc., zapominamy o tym, że jesteśmy beneficjentem olbrzymiej pomocy ze strony UE w ciągu ostatnich kilku lat. (...) Liczymy na to, że to będzie kontynuowane" - powiedział Belka.

Reklama

Dodał, że osobiście uważa, iż Polska będzie beneficjentem pomocy z UE jeszcze przez dwie perspektywy finansowe. "Wtedy pozwoliłoby to nam stać się krajem w pełni nowoczesnym i konkurencyjnym jeszcze bardziej niż dziś" - ocenił Marek Belka.

Na szczycie Rady UE 8-9 bm. podjęto decyzję o zasileniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) kwotą do 200 mld euro, by ten wspierał zadłużone gospodarki eurolandu. Miałoby to nastąpić w drodze dwustronnych pożyczek banków centralnych krajów unijnych. 150 mld euro miałoby pochodzić z krajów strefy euro, a pozostała część od krajów spoza strefy euro. Udostępnienia środków Funduszowi ze strony NBP nie wykluczył w trakcie szczytu minister finansów Jacek Rostowski.

W piątek NBP poinformował w komunikacie, że jest gotów rozważyć propozycje działań na rzecz stabilizacji sytuacji w strefie euro, gdy przyjmą one kształt konkretnych rozwiązań i jest gotów podjąć odpowiednie decyzje dotyczące skali i zaangażowania banku. NBP uważa, że gwałtowne zawirowania na europejskich rynkach wywierają negatywny wpływ na działalność systemu finansowego w Polsce, zaś celem NBP jest działanie na rzecz jego stabilizowania.

>>> Czytaj też: Londyn nie rozwiedzie się z Europą, ma zbyt wiele do stracenia

Wiceminister finansów Ludwik Kotecki powiedział w poniedziałek, że na razie klucz pożyczek dla MFW nie został uzgodniony, więc nie można mówić o kwocie, jaką miałaby udostępnić Polska. Wykluczył, by suma ta mogła sięgnąć 10 mld euro, gdyż byłoby to "nieproporcjonalne w stosunku do naszej części, rozumianej jako część, którą mają dostarczyć kraje spoza strefy euro".