Chodzi o ok. 5 mld zł (1,2 mld euro) zaoszczędzonych na przetargach kolejowych. W styczniu ub.r. rząd zdecydował, że zostaną one przeznaczone na inwestycje drogowe, ponieważ kolej nie jest w stanie wykorzystać wszystkich zarezerwowanych dla niej pieniędzy unijnych. Latem Polska złożyła wniosek do Komisji Europejskiej w tej sprawie. KE powinna zająć oficjalne stanowisko do końca roku, jednak jeszcze tego nie zrobiła.

Bieńkowska przypomniała na spotkaniu z dziennikarzami, że zmiana przeznaczenia części pieniędzy przyznanych kolei jest tylko jednym z wielu przesunięć przedstawionych do akceptacji Komisji. "Nie ma jeszcze decyzji Komisji odnoście przesunięć w programie Infrastruktura i Środowisko. Mamy sygnał z Brukseli, że Komisja wyda dwie decyzje - jedną odnośnie przesunięcia pieniędzy z kolei, a drugą odnośnie pozostałych naszych propozycji. Ta druga decyzja ma być wydana w najbliższych dniach, a termin wydania tej dotyczącej kolei się przesuwa" - powiedziała szefowa resortu rozwoju regionalnego.

Poinformowała, że wciąż trwa audyt polskich inwestycji kolejowych, który prowadzi KE. Komisja chce sprawdzić, czy polska kolej rzeczywiście nie jest w stanie wykorzystać całej puli 4,8 mld euro unijnego dofinansowania przewidzianego dla niej w programie Infrastruktura i Środowisko. Przegląda więc stan przygotowania i zawaansowania poszczególnych projektów.

Wiosną zeszłego roku KE wstępnie zapowiedziała, że nie zgodzi się na przesunięcie pieniędzy, gdyż powinny one zostać w sektorze kolejowym i być wydane np. na projekty rewitalizacyjne. Jednak, jak informowała w listopadzie Bieńkowska, KE łagodzi stanowisko i może zgodzić się na częściowe przeniesienie funduszy.

Reklama

Szefowa resortu rozwoju regionalnego zapowiadała już w listopadzie, że nawet jeśli Komisja nie zgodzi się na postulowane przez Polskę zmiany, to za 2 lata polski rząd ponownie się do niej zwróci o przeniesienie niewykorzystanych funduszy UE z projektów kolejowych na drogowe.