Wall Street: spadek liczby bezrobotnych nie budzi optymizmu

Liczba miejsc pracy za Oceanem wzrosła o 200 tys. a stopa bezrobocia spadła do 8,3 proc. w grudniu 2011 (z 8,5 proc. w listopadzie). Dane zaskoczyły, ponieważ są znacznie lepsze od prognoz. Jednak nie zdołały utrzymać indeksów na giełdzie w Nowym Jorku nad kreską.

Podczas handlu an Wall Street w piątek traciły akcje banków. Notowania Goldman Sachs Group oraz Morgan Stanley spadły o ponad 1,2 proc., ponieważ analitycy obniżyli szacunki zysków dla tych banków za ostatni kwartał 2011 r. Akcje Bank of America Corp. leciały w dół o 2,1 proc., po tym, jak wczoraj zyskiwały 8,6 proc.

Indeks S&P 500 spadł o 0,3 proc. do 1 277,81 o 4 po południu lokalnego czasu w Nowym Jorku. Dow Jones stracił 55,78 pkt, 0,5 proc., i wyniósł pod koniec piątkowej sesji 12 359,92 pkt.

„To z pewnością solidny raport, ale nie zachwycająca niespodzianka”, powiedział Alan Gayle, dyrektor strategiczny w RidgeWorth Capital Management w Richmond. „Spadek liczby bezrobotnych to dobra wiadomość, ale może odzwierciedlać tylko ślamazarność wzrostu siły roboczej i sugeruje, że z perspektywy polityki wciąż mamy bardzo dużo do zrobienia.”

Od początku nowego roku indeks S&P 500 zyskał 16 proc. w stosunku do minimum z 2011 roku z powodu lepszych niż oczekiwano danych, które powzwalają myśleć, że największa światowa gospodarka jest na tyle zahartowana, żeby poradzić sobie ze skutkami kryzysu w strefie euro.