Nieznacznie wyprzedzając tylko Finlandię, Francja zajęła przedostatnie miejsce w Europie pod względem średniej ilości przepracowanych w 2010 roku godzin, wśród osób pracujących na pełny etat. Najwięcej pracowali mieszkańcy Rumunii, a Polacy zajęli piąte miejsce.

Co ciekawe, ostatnie miejsca na tej liście, poza Francją, zajmują kraje skandynawskie oraz państwa Beneluksu. Na jej szczycie, obok Rumunii, znajdują się Węgry, Malta, Bułgaria, Polska oraz Grecja, czyli kraje "na dorobku" oraz niedoszły bankrut.

>>> Czytaj też: Produkcja przemysłu w strefie euro spadła w listopadzie 2011 r.

Francja zaliczyła też największy w Europie spadek liczby przepracowanych godzin – od roku 1999 zmalała ona aż o 271. Przyczyn tej sytuacji wielu dopatruje się we francuskim rozporządzeniu skracającym tydzień pracy do 35 godzin. Coe-Rexecode uważa, że bezpośrednio przyczyniło się ono do silnego spadku ogólnego czasu pracy – w kraju, który ma najwyższy przyrost naturalny w Europie.

Reklama

Kwestia ta na pewno stanie się ważnym argumentem we francuskiej debacie politycznej w związku z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Jak zauważa dziennik Le Figaro, prezes instytutu Michel Didier balansuje na granicy stwierdzenia, że skrócenie tygodnia pracy było nieudanym pomysłem.

>>> Polecamy: Francja w dobie kryzysu pozbywa się imigrantów, inne kraje ich witają

ikona lupy />
Paryż, fot. europhotos / ShutterStock
ikona lupy />
Średni roczny czas pracy pracowników pełnoetatowych w krajach Unii Europejskiej w 2010 r. / Forsal.pl