WIG20 zakończył wczorajszą sesję symbolicznym minusem wynoszącym 0,04 proc., przy obrotach rzędu 427 mln zł. Niemiecki DAX spadł o 0,30 proc. O giełdzie w Stanach również lakonicznie można powiedzieć, że wczoraj nie rosła. Dow Jones spadł o 0,26 proc., S&P500 spadł o 0,10 proc., Nasdaq wzrósł o 0,09 proc.

Jednym z czynników, który zahamował skalę wczorajszej przeceny były poranne odczyty indeksów PMI w strefie euro. PMI, określający koniunkturę w sektorze usług strefy euro wyniósł w styczniu 50,5 pkt. wobec 48,8 pkt. w grudniu. Podobny wskaźnik, określający tym razem koniunkturę w sektorze przemysłowym wyniósł 48,7 pkt. wobec 46,9 pkt. Poznaliśmy również odczyty PMI dla głównych gospodarek strefy euro, czyli w Niemczech i Francji. PMI dla przemysłu niemieckiego wyniósł 50,9 pkt., wobec 48,4 pkt. poprzednio. PMI dla usług w Niemczech wyniósł 54,5 pkt., wobec 52,4 miesiąc wcześniej. Analogiczne wskaźniki dla gospodarki francuskiej to: 48,5 pkt. wobec 48,9 w sektorze przemysłowym oraz 51,7 wobec 50,3 w sektorze usług.

W USA rozpoczęło się wczoraj dwudniowe posiedzenie FED. Coraz częściej słyszy się spekulacje o kolejnej rudzie luzowania ilościowego. Takie plotki mogą dziwić, zważywszy na poprawę danych makro w Stanach, ale podobno bank centralny chce na siłę i najszybciej, jak się da, pobudzić tamtejszy rynek nieruchomości. Dziś po 20-tej czasu polskiego odbędzie się konferencja prasowa szefa FED po posiedzeniu. Wyniki kwartalne podadzą dziś: Boeing, ConocoPhilips, United Tech, Delta, Motorola Solutions, SanDisk i Symantec. Na razie wyniki spółek lekko rozczarowują. Mniej niż 60 proc. spółek podaje wyniki netto lepsze od prognoz. Dla porównania, średnia z poprzednich kwartałów utrzymywała się powyżej 70 proc.

W nocy poznaliśmy dane na temat deficytu handlowego w Japonii. W ubiegłym roku, po raz pierwszy od 31 lat, Japonia odnotowała deficyt handlowy, który wyniósł 2,5 bln jenów (ok 25 mld euro). Jak poinformował rząd w Tokio, głównymi przyczynami ujemnego bilansu są: mocny jen, wysokie koszty energii oraz skutki trzęsienia ziemi i tsunami z zeszłego roku. Jednak tuż przed godziną 8:00 czasu polskiego, informacje o deficycie nie miały specjalnego wpływu na przebieg sesji w Japonii, ponieważ Nikkei rośnie obecnie o około 1,00 proc. Kontrakt na S&P500 zaczął delikatnie rosnąć. Zatem zapowiada nam się neutralne otwarcie.