Plotki dotyczące eksportu zbóż z Rosji i Argentyny

Cena kukurydzy wzrosła wczoraj o 1,61%, a pszenicy o 2,26% po tym, jak pojawiły się na rynku spekulacje dotyczące możliwości ograniczenia eksportu zbóż z Rosji i Argentyny.

Plotki te zostały jednak jeszcze wczoraj zanegowane przez przedstawicieli rządowych obu państw. Rząd Argentyny zaprzeczył, jakoby miał wstrzymać eksport soi i kukurydzy ze względu na złą sytuację pogodową w tych państwach.

Reklama

Również rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Rolnictwa zaprzeczył, jakoby rząd Rosji miał nałożyć cło na eksportowaną pszenicę. Niemniej jednak, rosyjscy urzędnicy powiedzieli, że eksport tego zboża może zostać ograniczony po osiągnięciu 24-25 mln ton.

Wczoraj notowania kukurydzy i pszenicy pokonały opory w postaci linii średnich ruchomych i dziś nadal poruszają się w górę. Najbliższe bariery dla strony popytowej znajdują się odpowiednio na poziomach ok. 658 USD za 100 buszli i 657 USD za 100 buszli. MACD jest bliski wygenerowania sygnału kupna.

Ograniczenia dla europejskich koncernów paliwowych

Tymczasem w Europie trwała dyskusja o rezultatach wprowadzonego w poniedziałek embargo na import irańskiej ropy. Jak przyznają zapoznani z warunkami embarga urzędnicy i prawnicy, decyzja ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej będzie oznaczać nie tylko zakaz importu ropy z Iranu, lecz także zakaz jej zakupu przez europejskie koncerny, takie jak Total czy Royal Dutch Shell.

Obie wymienione spółki na razie nie skomentowały szczegółowo wpływu embarga na ich działalność operacyjną, deklarując jedynie gotowość do dostosowania się do prawa międzynarodowego. Tymczasem embargo prawdopodobnie ograniczy skalę ich działalności operacyjnej, ponieważ Total i Shell nie tylko nie będą mogły sprowadzać irańskiej ropy do Europy, lecz także nie będą mogły kupować z Iranu surowca, który miałby być transportowany do krajów nienależących do Wspólnoty.

Shell ma obecnie podpisany kontrakt na kupno 100 tysięcy baryłek ropy dziennie, jednak nie jest sprecyzowane, jaka część surowca trafia do Europy. Natomiast Total w 2010 r. kupował 120 tysięcy baryłek ropy dziennie z Iranu, przy czym dwie trzecie surowca było importowane do UE. Francuski koncern nadal kupuje ropę z Iranu. Ze względu na embargo, obie spółki prawdopodobnie ogłoszą stan tzw. force majeure, który oznacza, że nie będą one w stanie wypełnić podpisanych kontraktów ze względu na „siłę wyższą”, a więc w tym przypadku decyzję o zakazie importu irańskiej ropy do UE.

Na razie nie widać poważniejszego wpływu poniedziałkowej decyzji na ceny ropy naftowej. Notowania surowca typu WTI poruszają się tuż poniżej psychologicznego oporu na poziomie 100 USD za baryłkę.

Szwajcarska luka

Na boku tej dyskusji pozostaje Szwajcaria – decyzja tamtejszego rządu o poparciu unijnego embargo może mieć wpływ na efektywność sankcji. Ten środkowoeuropejski kraj na razie nie jest importerem ropy naftowej z Iranu, jednak siedzibę w tym kraju mają niektóre duże firmy handlujące surowcami energetycznymi, takie jak Gunvor czy Vitol. Ponadto, w Szwajcarii ulokowana jest Totsa, handlowa dywizja koncernu Total.

Jeśli Szwajcaria będzie zwlekała z decyzją w sprawie embargo na irańską ropę, stworzy to lukę dla firm handlujących tym surowcem, dającą możliwość dalszego sprowadzania ropy z Iranu. Jak dotychczas, Szwajcaria dostosowywała się do UE w sprawach sankcji. Jednak o ile proces ten działał szybko w przypadku sankcji dla pojedynczych podmiotów, niekoniecznie musi tak być w przypadku embargo importowego. Co więcej, Szwajcaria może zwlekać z decyzją także ze względu na starania o utrzymanie statusu kraju neutralnego politycznie na scenie międzynarodowej – tymczasem embargo na import ropy z Iranu jest sprawą bardzo upolitycznioną.