Cytowani przez BBC przedstawiciele rządu Sudanu Południowego nie ujawniają, kiedy dokładnie inwestycja miałaby się rozpocząć, ale szacują, że budowa potrwałaby ok. 11 miesięcy. "Gazociąg przez terytorium Kenii zostanie wybudowany przez Południowy Sudan i będzie jego własnością" - powiedział cytowany przez BBC premier Kenii Raila Odinga, który podpisał we wtorek w Dżubie porozumienie dotyczące budowy. Analitycy, na których powołuje się BBC szacują, że budowa tego typu rurociągów trwa na ogół ok. 3 lat, a koszt takiej inwestycji może sięgnąć 4 mld dolarów.

W zeszłym tygodniu Południowy Sudan podjął decyzję o zaprzestaniu wydobycia i transportu ropy naftowej rurociągami wiodącymi przez Sudan Północny. W praktyce ta decyzja sprowadza się do niemal całkowitego zamknięcia eksploatacji tego surowca - rurociągi ze złóż leżących na terenie południowego Sudanu prowadzą wyłącznie przez teren północnego sąsiada. Alternatywnych dróg transportu ropy na szerszą skalę na razie nie ma.

BBC przypomina, ze budżet Sudanu Południowego w 98 proc. zależy od wydobycia i eksportu ropy. Dżuba zdecydowała się na tak radykalny krok, ponieważ Chartum żąda za transport surowca swoimi rurociągami wielokrotnie wyższych stawek, niż jest to przyjęte na świecie. Południowy Sudan oskarża także północnego sąsiada o kradzież ropy o wartości setek milionów dolarów, a Chartum odpowiada, że to była konfiskata na rzecz zaległych opłat za korzystanie z infrastruktury.

Republika Sudanu Południowego to najmłodsze państwo świata - powstało 9 lipca 2011 r. W referendum w styczniu zeszłego roku mieszkańcy południa opowiedzieli się za niepodległością od północy. Referendum zorganizowano na mocy rozmów pokojowych, które zakończyły trwającą dziesiątki lat wojnę domową. Sudan Południowy jest jednym z najsłabiej rozwiniętych państw na świecie. Choć od uzyskania niepodległości rząd z Dżuby sprzedał ropę wartą 3 mld dolarów, to mało wskazuje na to, by pieniądze te były wydane na rozwój kraju, w którym panuje gigantyczna korupcja.

Reklama