Indeks CRB zanotował spadek o 1,06% do poziomu 312,14 pkt. Na niewielkim plusie zdołały się utrzymać jedynie soja, platyna oraz niektóre soft commodities. Natomiast większość zbóż, metali szlachetnych, a także surowce przemysłowe i energetyczne, wczoraj taniały. Sprzedającym sprzyjało m.in. znaczne umocnienie się dolara – w piątek US Dollar Index zwyżkował o 0,70%.

Tymczasem dziś rano na rynki towarowe zawitało więcej optymizmu. Jest to m.in. skutek zaaprobowanego w weekend przez parlament Grecji nowego planu oszczędnościowego. Niemniej jednak, dzisiejszy wzrost cen niektórych surowców jest także rezultatem sprzyjającej kupującym sytuacji technicznej.

Miedź przy technicznym poziomie wsparcia

Dobry przykład stanowią ceny miedzi. Notowane w Nowym Jorku kontrakty na ten metal w piątek potaniały o 2,70%, kończąc sesję w okolicach 3,86 USD za funt – a więc w rejonie poziomu Fibonacciego, znoszącego 23,6% długoterminowego ruchu wzrostowego rozpoczętego na przełomie lat 2008 i 2009. Ten poziom wsparcia jest dodatkowo wzmacniany linią 14-sesyjnej średniej ruchomej.

Reklama

Piątkowy spadek w rejon 3,86 USD za funt oznaczał jednocześnie nieudany atak na poziom 4 USD za funt, który stanowi techniczną i psychologiczną barierę dla strony popytowej na rynku miedzi.

Inwestorzy nadal kupują złoto

Również notowania złota dziś rano odrabiają piątkowe straty. Jednak opór byków było widać już w piątek – świeca z tego dnia ma dość długi dolny cień i pokazuje, że stronie podażowej nie udało się pokonać technicznego wsparcia w okolicach 1703 USD za uncję. Dziś najbliższym, ale też niezbyt mocnym, oporem dla cen złota jest linia 14-sesyjnej średniej ruchomej.

Wydaje się, że obecnie ceny żółtego kruszcu mają niewielki potencjał do spadków. Widać to zresztą po działaniach spekulantów, którzy utrzymują długie pozycje na złocie. Jak podała w piątek Commodity Futures Trading Commission (CFTC), w tygodniu zakończonym 7 lutego fundusze zwiększyły swoją długą pozycję netto na złocie do najwyższego poziomu od połowy września 2011 r.

Iran odczuwa skutki sankcji

Tymczasem w Iranie coraz silniej odczuwane są skutki międzynarodowych sankcji. W miniony czwartek agencja Reuters podała informację, że import do tego kraju jest utrudniony, dlatego władze starają się otrzymać niezbędne dla narodu dobra w barterze. Iran oferuje przede wszystkim sztabki złota oraz duże ilości ropy naftowej w zamian za artykuły żywnościowe.

Oprócz problemów z niedoborem żywności, które ewidentnie uderzają w naród irański już teraz, specjaliści przestrzegają Iran przed długoterminowymi rezultatami sankcji w postaci stopniowego podupadania tamtejszego przemysłu naftowego. Prognoza produkcji ropy naftowej w Iranie na 2012 r. wynosi około 3,3 mln baryłek dziennie, a więc jest o 9% niższa niż wielkość produkcji z 2011 r.

Możliwe, że spadek wielkości produkcji ropy naftowej będzie postępował z roku na rok w tempie 5-10% rocznie – jest to proces naturalny, jeśli w przemysł naftowy w danym kraju się nie inwestuje. A to właśnie brak inwestycji zagranicznych w Iranie jest jednym z najważniejszych skutków sankcji nałożonych przez kraje Zachodu. Co więcej, jeśli Iran będzie miał problemy ze sprzedażą wydobytej ropy naftowej, to mogą wystąpić dodatkowe cięcia produkcji, aby surowiec nie zalegał w magazynach.

Zamieszanie wokół Iranu jest obecnie jednym z głównych czynników podtrzymujących wysokie ceny ropy na światowych rynkach. Dziś jednak dodatkowym czynnikiem wspierającym popyt są dobre dane z Grecji. Niemniej jednak, cena ropy naftowej typu WTI stoi obecnie w obliczu ważnego poziomu oporu – okolic 100 USD za baryłkę.