Jednak rynkowy pesymizm nie dotyczył rynków większości towarów. Wczoraj indeks CRB znalazł się na niewielkim plusie (+0,13%, poziom 322,86 pkt.).

Fiasko inspektorów MAEA w Iranie

O ile wczoraj cena amerykańskiej ropy WTI symbolicznie spadła (-0,02%, do poziomu ok. 106 USD za baryłkę), to notowania europejskiej ropy gatunku Brent powędrowały o niemal jeden procent w górę, do okolic 122-123 USD za baryłkę. Rynkowy pesymizm został bowiem zniwelowany przez niepokojące wieści dotyczące Iranu.

W poniedziałek do tego bliskowschodniego kraju zawitała inspekcja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Wizyta inspektorów zakończyła się we wtorek i nie przyniosła żadnego przełomu na linii Iran-kraje Zachodu. Zresztą, w ocieplenie relacji Iranu z Zachodem podczas tej wizyty nikt raczej nie wierzył.

MAEA liczyło na to, że uda się przeprowadzić inspekcję zakładu w Parchin umiejscowionego na południowy wschód od Teheranu. Jednak inspektorzy oznajmili, że Iran nie zezwolił na wejście delegacji na teren zakładu.

GS: Brent po 127,50 USD za baryłkę

Taka postawa Iranu sprawia, że jakikolwiek postęp w negocjacjach dotyczących programu atomowego tego kraju wydaje się coraz mniej prawdopodobny. To zaś przekłada się na nerwowość inwestorów i wspiera ceny ropy, zwłaszcza gatunku Brent. Notowaniom tego gatunku surowca niewiele brakuje do szczytów z ubiegłego roku (rejon 127 USD za baryłkę) i jeśli napięta sytuacja wokół Iranu się utrzyma, to niewykluczone, że ten poziom zostanie w najbliższych miesiącach osiągnięty.

Ruchu cen ropy na północ spodziewają się m.in. analitycy Goldman Sachs. W ich opinii notowania ropy Brent dotrą do poziomu 127,50 USD za baryłkę w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Według nich, zapasy ropy w Europie będą utrzymywać się na niskim poziomie, nawet w obliczu dużej produkcji surowca w Arabii Saudyjskiej oraz stopniowego wzrostu wydobycia w Libii.

Azja odwraca się od irańskiej ropy

O ile w Europie zmartwieniem jest wysoki poziom cen surowców energetycznych, o tyle Iran zmaga się z innym problemem – zmniejszeniem popytu na swoją ropę. Po Stanach Zjednoczonych i Europie, od irańskiego surowca zaczynają odwracać się Azjaci.

Jak podały dziś japońskie media, spadek importu irańskiej ropy w tym kraju może spaść nawet o ponad 20%. Władze Indii nakłaniają tamtejsze koncerny naftowe do redukcji importu irańskiego surowca o co najmniej 10%. Oba te kraje chcą w ten sposób uniknąć amerykańskich sankcji.

Ostatnią nadzieją Iranu pozostają Chiny. Wprawdzie w styczniu i lutym znacząco obniżyły one import irańskiej ropy, jednak wynikało to z konfliktu dotyczącego warunków kontraktu. Możliwe więc, że w kolejnych kwartałach wielkość chińskiego importu ropy z Iranu wróci do poziomów z 2011 r.

Chiny są najważniejszym odbiorcą ropy z Iranu – w 2011 r. import irańskiego surowca wzrósł o 30% w stosunku do roku 2010. W tym roku ma zmaleć, jednak prawdopodobnie będzie to rezultat właśnie spadku importu w I kwartale br.

Ropa WTI powyżej 106 USD za baryłkę

Dziś notowania ropy WTI nadal rosną. Obecnie przekroczyły one poziom 106 USD za baryłkę. Zresztą, strona popytowa ma pole do popisu – po pokonaniu oporu w rejonie 104-105 USD za baryłkę, najbliższą istotną barierą dla byków są dopiero okolice 113-114 USD za baryłkę.

Na początku bieżącego tygodnia średnie ruchome wygenerowały sygnał kupna, a MACD porusza się w górę. Wprawdzie Stochastic i RSI znajdują się w obszarze wykupienia, jednak w trendzie wzrostowym taka sytuacja może się długo utrzymywać.