Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,34 proc. i wyniósł 5.891,23 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 0,68 proc. i wyniósł 6.774,37 pkt.

WIG 20 na otwarciu wyniósł 2307,69 pkt., co oznacza spadek o 0,76 proc.

"Piątkowa sesja nie wniosła żadnych, nowych elementów do krótkoterminowej oceny rynku. Na rynku wciąż widoczna jest słabość wyrażona przede wszystkim gasnącymi obrotami. Ten czynnik jest na chwilę obecną głównym zagrożeniem zarówno dla największych spółek, ale i przede wszystkim dla szerokiego rynku, gdzie walory mają za sobą styczniową hossę. Ryzyko realizacji zysków z tych ruchów rośnie, ale problemem ze względu na obroty może być sprawna alokacja papierów" - ocenił analityk BDM Tomasz Gessner.

"Sygnały ostrzegawcze wysyłał w piątek również rynek walutowy, na którym amerykański dolar umacniał się do większości pozostałych walut. W tej sytuacji widać, że kapitał zaczyna szukać nowej, bezpiecznej przystani. Jeśli ruch będzie dziś dalej kontynuowany, a na to od rana się zanosi, może to z czasem wywołać reakcję również na indeksach bazowych Eurolandu i USA, a pamiętajmy, że to głównie te rynki jeszcze nas trzymają na obecnych poziomach. Pojawienie się na nich korekty wywołałoby kłopoty także na naszym, relatywnie słabszym od dłuższego czasu parkiecie. Pula pojawiających się wokół naszego rynku zagrożeń robi się więc na tyle poważna, że w najbliższym czasie trzeba się liczyć z problemami popytu z utrzymaniem obecnych cen" - zaznaczył Gessner.

Reklama

Według Elizy Dąbrowskiej z Noble Securities głównym powodem piątkowego marazmu był brak dodatkowych impulsów, które mogłyby zachęcić inwestorów do działania. "Dzisiejszej nocy inwestorzy w Azji wyraźnie przestraszyli się założeń odnośnie wzrostu gospodarczego, które ma przedstawić premier Chin. Podobno ma to być wzrost o około 7,5 proc., czyli najmniej od 2004 roku.

W dniu dzisiejszym przed południem poznamy odczyty indeksu PMI w usługach w Niemczech i w Eurolandzie oraz sprzedaż detaliczną w Eurolandzie za styczeń. Po południu dowiemy się jaki jest odczyt indeksu ISM w usługach za luty w USA oraz poznamy wartość zamówień w przemyśle za styczeń, również w USA" - poinformowała analityk Noble Securities.