Grecji byłoby bardzo ciężko jednostronnie wyjść ze strefy euro, ale jednocześnie kraj ten jest targany przez znaczny deficyt handlowy i nie ma żadnych realnych szans na pożyczanie pieniędzy – twierdzi Matthew Lynn, analityk z londyńskiej firmy konsultingowej Strategy Economics.

>>> czytaj też: Polska po raz pierwszy w historii bardziej wiarygodna od Francji

„Wprowadzenie nowej drachmy w Grecji oznaczałoby załamanie się wartości tej waluty. Nikt by tego nie zaakceptował, gdyż kraj mógłby nie być w stanie płacić za ważne dobra importowane, takie jak ropa czy leki” – dodaje Lynn.

>>> Polecamy: Przegląd potencjalnych bankrutów UE. Kto następny po Grecji?

Reklama

Ale jeśli zamiast tego kraj przyjąłby amerykańską walutę i redenominował wszystkie kontrakty z euro na dolary jeden do jednego, wówczas Ateny osiągnęłyby efekt dewaluacji przy zachowaniu twardej waluty.

Jednak – jak podaje serwis CNBC.com za Matthew Lynnem, taki scenariusz prawdopodobnie nie będzie miał miejsca.