Joachim Gauck został w piątek zaprzysiężony na prezydenta Niemiec. Złożył on ślubowanie przed dwiema izbami niemieckiego parlamentu, Bundestagiem i Bundesratem.

W pierwszym przemówieniu po złożeniu przysięgi nowy prezydent zaapelował do obywateli i rządzących o wzajemnie zaufanie, wiarę w siebie oraz zaangażowanie społeczne. Przestrzegł również przed zwątpieniem w wartość integracji europejskiej w czasie kryzysu.

"Proszę was o jeden prezent: o zaufanie" - powiedział Gauck. Zaznaczył, że nie chodzi mu w pierwszej kolejności o zaufanie do jego osoby. "Najpierw proszę o zaufanie do tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za nasz kraj, a ich proszę o zaufanie do wszystkich mieszkańców tego zjednoczonego i dojrzałego kraju - powiedział. - Was wszystkich proszę o odważne i niewzruszone budowanie zaufania do samych siebie".

Gauck przestrzegał przed rosnącym dystansem obywateli wobec polityki i ustroju demokratycznego i apelował o zaangażowanie polityczne oraz społeczne. "Nie jesteście tylko konsumentami. Jesteście obywatelami" - powiedział. "Kto może się angażować, ale rezygnuje z tego bez ważnego powodu, marnuje wielką możliwość, z jaką wiąże się człowieczeństwo - poczucia odpowiedzialności" - powiedział niemiecki prezydent.

Jak mówił, źródłem siły i motywacji powinna być pamięć. "Życzyłbym sobie żywej pamięci o tym, co po zbrodniach narodowego socjalizmu, wojnie i dyktaturach udało się w Niemczech" - powiedział. Zastrzegł, że to nie cud gospodarczy i dobrobyt są dla niego najważniejszymi zdobyczami. "Postrzegam mój kraj przede wszystkim jako kraj cudu demokratycznego" - podkreślił Gauck.

Reklama

"Nie chciałbym mówić tylko o winie i niepowodzeniach. Nie wolno zapominać również o tej części naszej historii, która umożliwiła ukształtowanie na nowo kultury wolności, poczucia odpowiedzialności, zdolności do życia w pokoju oraz solidarności. To nie jest zmiana paradygmatu w kulturze pamięci, ale uzupełnienie, które ma dodać nam odwagi" - dodał.

Gauck podkreślił, że w Niemczech jest dziś wystarczająco wielu demokratów, by "obronić kraj przed zaślepieniem fanatyków i terrorystów". "Nie damy sobie odebrać naszej demokracji" - powiedział. "Zwłaszcza skrajnie prawicowym kontestatorom demokracji mówimy wyraźnie: Wasza nienawiść jest dla nas zachętą do działania. Nie zostawimy naszego kraju na lodzie. Odejdziecie w przeszłość, a demokracja będzie żywa" - dodał.

"Także tym, którzy pod przykrywką religii rozpowszechniają fanatyzm i terror (...) mówimy, że europejskie narody dążą do wolności. Może nieco opóźnicie ten pociąg, ale na pewno go nie zatrzymacie" - podkreślił Gauck.

Jego zdaniem zdecydowane niemieckie "tak" dla integracji europejskiej jest kolejnym dobrem powojennej historii Niemiec. "Dla mojego pokolenia Europa była ziemią obiecaną. Dla moich wnuków jest to już dawno rzeczywistość z wolnością, sięgającą ponad granice, szansami i troskami otwartego społeczeństwa" - powiedział Gauck.

Jak dodał, szczególnie w czasie kryzysu odradzają się tendencje do ucieczki do państw narodowych. "Ale Europa potrzebuje solidarności jak powietrza" - przekonywał. "Właśnie w czasie kryzysu powinniśmy się odważyć na więcej Europy" - dodał.

Gauck zapewnił, że ważnym tematem jego prezydentury pozostaną społeczna sprawiedliwość i wyrównywanie szans, jak również różnorodność kulturowa, religijna i językowa niemieckiego społeczeństwa. "Wszyscy, którzy żyją w naszym kraju, powinni czuć się tu jak w domu" - powiedział. "Nasza konstytucja przyznaje wszystkim ludziom taką samą godność - niezależnie od tego skąd pochodzą, w co wierzą albo jakim językiem mówią. Nie jest to nagrodą za udaną integrację" - podkreślił Gauck.

72-letni Joachim Gauck - były pastor, działacz antykomunistycznej opozycji w dawnej NRD oraz pierwszy szef archiwum akt komunistycznej bezpieki Stasi - został wybrany na prezydenta RFN 18 marca, uzyskując 80 procent głosów w Zgromadzeniu Federalnym.

Na zaprzysiężeniu nowego prezydenta obecny był pełnomocnik polskiego premiera ds. dialogu międzynarodowego Władysław Bartoszewski.