O ile praktyka ta za zgodą zainteresowanej osoby nie budzi obaw, o tyle używanie tego typu technologii bez naszej zgody jest już poważnym problemem – twierdzi Federalna Komisja Handlu.

Firmy już dziś stosują cyfrowe urządzenia skanujące np. w centrach handlowych czy kasynach do rozpoznawania płci czy wieku. Tego typu działania mogą jednak prowadzić do rejestrowania całej twarzy – ostrzega FKH.

>>> Czytaj też: W cieniu burzy o ACTA, Europa walczy o prywatność w Internecie

Możliwe byłoby wówczas także zapisywanie obrazu twarzy z miejsc publicznych i dopasowywanie ich do profili na portalach społecznościowych i poszczególnych historii danych użytkowników w Internecie. Dzięki takiej technologii marketingowcy mogliby docierać do bardzo szczególnych grup docelowych.

Reklama

Duża część obaw jednak dotyczy tego, co już dziś można bez problemu uzyskać. Otóż wiele informacji można zdobyć posiadając jedynie zdjęcie i podstawowe umiejętności internetowe.

Naukowcy z Carnegie Mellon University w ubiegłym roku pokazali, że byli w stanie użyć zdjęcia z serwisu randkowego i z kamery internetowej do identyfikacji konkretnych osób i opracowania szczegółowych raportów na temat ich zainteresowań, a także – w niektórych przypadkach – do pozyskania części danych ubezpieczeniowych.

Google, Facebook oraz inne tego typu firmy już dziś sprzedają reklamy w Internecie i mają duży interes w tym, aby rozwijać i wprowadzać technologię rozpoznawania twarzy.

Federalna Komisja Handlu zaznaczyła, że firmy, które wprowadzają tego typu technologie powinny przyjąć “racjonalne” środki bezpieczeństwa, takie jak choćby ograniczanie czasu przechowywania danych konkretnych osób.