Aby tak się stało, PGNiG musi przekonać Gazprom do zmiany formuły, na podstawie której ustalana jest cena gazu w kontrakcie jamalskim – twierdzą eksperci Instytutu Sobieskiego Wczoraj zaprezentowali oni raport przygotowany dla PGNiG, dotyczący najbardziej optymalnych sposobów kształtowania ceny gazu.

Dziś amerykański surowiec kosztuje około 70 dol. za 1000 m sześc. Za gaz Gazpromu płacimy ponad siedem razy więcej. Ta cena wynika z przyjętej formuły, która uzależnia koszt zakupu od notowań ropy i produktów naftowych, głównie olejów opałowych. – My rekomendujemy PGNiG, by w kontrakcie z Gazpromem cenę gazu indeksować przynajmniej w 60 proc. do cen na giełdach gazu, np. holenderskiej TTF, czy przyszłej giełdy w Polsce, np. Towarowej Giełdy Energii – podkreśla Robert Zajdler, ekspert IS.

– Mamy nadzieję, że PGNiG wykorzysta nasze sugestie w rozpoczynającym się arbitrażu z Gazpromem – dodaje Jan Staniłko z IS.

Amerykanie szykują się do budowy terminali eksportowych, którymi będą wysyłać w świat swój gaz łupkowy. Eksperci nie mają wątpliwości, że tani surowiec obniży ceny na giełdach gazowych w Europie. Bez rewizji formuł cenowych w kontraktach długoterminowych może się okazać, że mimo taniego gazu w Europie Polska będzie płacić znacznie więcej za surowiec.

Reklama