"Dla nas wynik wyborów oznacza nową epokę w stosunkach francusko-tureckich, które odtąd będą zupełnie inne: powinny przyjąć kurs na pokój, solidarność, współudział i wrażliwość" - deklarował Erdogan w niedzielę wieczorem, na chwilę przed odlotem z wizytą do Słowenii - podała turecka agencja Anatolia.

"Gdyby populistyczne przesłania z kampanii wyborczej odzwierciedlały rzeczywistość, to niewątpliwie stosunki francusko-tureckie utrzymałyby negatywny kurs, ale mam nadzieję, że był to jedynie język wyborczy" - zastrzegł się szef rządu tureckiego.

Erdogan, który reprezentuje umiarkowaną orientację islamską, wyraził przekonanie, że pokonany konserwatysta, prezydent Nicolas Sarkozy, nie będzie już miał nic do roboty w polityce i "weźmie sobie wakacje".