Jeszcze podczas sesji w Europie główna para walutowa próbowała bronić tego psychologicznego poziomu, choć wyraźny brak sił do przełamania oporu na 1,26 oznaczał, iż rynek raczej buduje bazę pod kolejną falę spadkową, niż pod wzrosty. Co może niepokoić - technicznie zaczyna brakować już lokalnych poziomów wsparcia, a punkty do których można byłoby się odnieść sięgają lat 2010 i wcześniej. Krótko mówiąc: idziemy na 1,20 USD jeśli na rynku szybko nie poprawią się nastroje.

Patrząc na nieustannie rosnący popyt na niemieckie obligacje skarbowe, odnotowując spread między papierami 10Y hiszpańskimi i niemieckimi na dawno nienotowanych poziomach, czy mając na uwadze ciągły brak wizji wyjścia z kryzysu można odnieść wrażenie, iż najgorsze rynki mogą mieć jeszcze przed sobą jeśli wcześniej nie zostaną podjęte stosowne działania. Zapewnienia premiera Hiszpanii, iż nie będzie europejskiej akcji ratunkowej dla hiszpańskich banków przyjęte zostały dość pesymistycznie. Lekcję tę inwestorzy już wcześniej przerabiali będąc świadkami podobnych zapowiedzi z ust decydentów w innych krajach, które potem musiały występować o pomoc. Nie dziwi więc negatywna reakcja rynku na obniżenie przez japońską agencję Egan Jones ratingu Hiszpanii z poziomu BB- do B, czy na doniesienia, iż szef hiszpańskiego banku centralnego Miguel Angel Fernandez Ordonez odejdzie ze stanowiska miesiąc przed upływem kadencji w związku z krytyką jego działań w sprawie nacjonalizacji banku Bankia SA. Wydaje się, iż obecnie tylko „wejście na rynek” EBC (co sugeruje część analityków) mogłoby tchnąć nową iskierkę nadziei wśród inwestorów. Bez wsparcia z góry najprawdopodobniej będziemy dalej obserwować spadki cen aktywów, rosnącą awersję do ryzyka i spekulacje na temat tego co złego może się jeszcze wydarzyć.

Wtorkowy kalendarz publikacji makroekonomicznych nie był zbyt obfity, niemniej pogłębił i tak silny już pesymizm na rynku. Już w pierwszych godzinach sesji zaniepokoiły odczyty płynące z Hiszpanii, z których wynikało, iż w kwietniu sprzedaż detaliczna obniżyła się o 9,8% r/r (skorygowana o liczbę dni) po tym jak w marcu spadek sięgnął „zaledwie” 3,8%. To już 22 miesiąc z rzędu kiedy dynamika sprzedaży jest ujemna. Pogłębiająca się recesja to zatem kolejny cios dla kraju, który zmaga się z kryzysem finansów publicznych i sektora bankowego. Hiszpańscy konsumenci drastycznie ograniczają zakupy, gdyż boją się o swoją przyszłość. Trudno im się dziwić – według Eurostatu w kraju stopa bezrobocia przekroczyła już 24%. Załamanie i tak słabej koniunktury gospodarczej będzie prowadzić do pogorszenia kondycji finansów publicznych i zwiększonych strat w hiszpańskich bankach. Po południu na rynek napłynęły dane z USA, ale i one nie wniosły większego optymizmu. Indeks cen domów S&P/CaseShiller spadł w marcu o 2,6% r/r co było zgodne z prognozami rynkowymi. Miesiąc wcześniej indeks spadł o 3,5%. Z kolei indeks nastrojów konsumentów Conference Board za maj spadł do poziomu 64,9 pkt, podczas gdy analitycy oczekiwali 70 pkt.

W kraju, nieudane próby zejścia pary EUR/PLN poniżej 4,33 zakończyły się powrotem kursu ponad opór na 4,36. Po południu zobaczyliśmy lekkie odreagowanie, choć bez wpływu na ogólny obraz rynku Obecna sytuacja techniczna nie wyklucza zarówno spadku w okolice wsparcia na 4,30 jak i ponownego ataku poziomu 4,40 a impulsu do zmian nadal należy szukać na rynku bazowym. Dopiero silny ruch EUR/USD oraz zmiana awersji do ryzyka mogą spowodować istotną zmianę kursu naszej waluty.

Reklama

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.