W spotkaniu z Benedyktem XVI w mediolańskim parku Bresso udział wzięło 350 tysięcy osób - powiedział rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi.

Papież odpowiadał na pytania rodzin z kilku krajów. Właściciel firmy informatycznej z Aten powiedział papieżowi, że w Grecji brakuje nadziei i zapytał jakie jest stanowisko Kościoła wobec tego, co dzieje się w jego pogrążonym w kryzysie kraju.

Benedykt XVI odparł: "Słowa nie wystarczają, powinniśmy zrobić coś konkretnego a wszyscy jesteśmy do tego niezdolni".

"A co my możemy zrobić?"- pytał papież. Następnie wskazał: "Związki między miastami, rodzinami i parafiami mogłyby być pomocne". "Dzisiaj istnieją bratnie związki w wymiarze wymiany kulturalnej. Rodziny i parafie mogłyby wziąć na siebie odpowiedzialność , by pomóc innej rodzinie przeżywającej trudności"- oświadczył Benedykt XVI.

Reklama

Papież apelował do polityków i partii politycznych o odpowiedzialność. Podkreślił, że "partie nie mogą obiecywać tego, czego nie mogą zrealizować". "Niech nie zabiegają tylko o głosy, lecz będą odpowiedzialne za dobro wszystkich"- mówił.

Benedykt XVI zapewnił również, że "Kościół kocha rozwiedzionych" i że nie są oni "poza nim". Przyznał, że "wielkim cierpieniem" jest obecnie to, że osoby rozwiedzione nie mogą przyjmować sakramentów. Zaznaczył, że "nie ma na to recepty".