W centrum uwagi:
• Rekordowy import ropy do Chin
• Brak optymizmu na rynku miedzi


Awersja inwestorów do ryzyka widoczna była także za sprawą wzrostu wartości amerykańskiej waluty, uważanej za ostoję na czas zawirowań gospodarczych. W piątek US Dollar Index zwyżkował o ponad pół procenta.

Przez weekend nastroje się jednak zmieniły. Po informacjach o pomocy finansowej dla hiszpańskich banków oraz lepszych od oczekiwań danych dotyczących importu surowców do Chin, w poniedziałek notowania wielu towarów rozpoczęły dzień luką wzrostową.

Rekordowy import ropy do Chin

Reklama

Narodowe Biuro Statystyczne w Chinach podało w minioną niedzielę, że w maju w tym kraju znacząco wzrosła zarówno wielkość importu ropy naftowej, jak i miedzi. W poprzednim miesiącu Chiny importowały rekordowe 25,48 mln ton ropy naftowej, co oznacza około 6 mln baryłek ropy dziennie. Jest to aż o 18,2% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Niemniej jednak, w tym samym okresie szacowany wzrost popytu na ropę w Chinach wyniósł zaledwie 0,4%. Jest to wartość jedynie symbolicznie wyższa od poprzedniej – dla przypomnienia, import ropy do Chin w kwietniu zanotował spadek po raz pierwszy od ponad trzech lat. Nie zmienia to faktu, że według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej, Chiny i tak będą generować niemal połowę popytu inwestycyjnego na ropę w 2012 r.

Cena ropy WTI dziś rano rozpoczęła sesję od luki wzrostowej i obecnie oscyluje w okolicach 85-86 USD za baryłkę. Najbliższą barierą dla strony popytowej jest rejon 87 USD za baryłkę, a więc poziom lokalnego szczytu cenowego z poprzedniego tygodnia, dodatkowo wzmacniany linią 14-sesyjnej średniej ruchomej.

Brak optymizmu na rynku miedzi

Zaskoczeniem dla inwestorów były dane dotyczące importu miedzi do Chin. Jak podano w weekend, w maju import tego metalu do Państwa Środka wyniósł 419 741 ton, co stanowi wielkość o 11,9% większą niż w kwietniu i aż o 65% większą niż w maju 2011 r. Warto zaznaczyć, że na rynku spodziewano się spadku wielkości importu miedzi do Chin ze względu na spowalniające tempo rozwoju tamtejszej gospodarki.

Niemniej jednak, dane te nie wywołały fali optymizmu wśród inwestorów. Po wysokim otwarciu notowań, przewagę zdobyła strona podażowa, która zniwelowała wcześniejszą lukę wzrostową. Cenie miedzi nie udało się więc przebić ponad linię 14-sesyjnej średniej ruchomej. Presja podaży ma szansę się utrzymać, bowiem majowy wzrost importu tłumaczony jest dużym transportem surowca ze Stanów Zjednoczonych, który był zakupiony w marcu i najprawdopodobniej dotarł do Szanghaju właśnie w maju. Tymczasem stronę podażową na rynku miedzi nieprzerwanie wspiera coraz wolniejsze tempo rozwoju gospodarki Chin oraz wysoki poziom zapasów tego metalu w Państwie Środka.