Niemniej jednak, obecnie ceny wielu towarów znów kierują się na południe i w wielu przypadkach zniwelowały one wcześniejszy wzrost.

Krótkie chwile optymizmu po greckich wyborach

W dół porusza się dziś m.in. cena ropy naftowej, której nie udało się pokonać oporu w rejonie 85,60-87,00, wyznaczonego przez lokalne maksima z pierwszej połowy czerwca. Możliwe, że podczas najbliższych sesji cena surowca jeszcze raz przetestuje wsparcie w okolicach 81 USD za baryłkę. Ten scenariusz nie jest jednak oczywisty, bowiem na rynku ważniejsze mogą okazać się kwestie polityczne.

Oprócz wydarzeń w strefie euro, dziś inwestorzy na rynku ropy powinni śledzić uważnie także doniesienia z Moskwy, gdzie rozpoczyna się kolejna runda negocjacji przedstawicieli Iranu oraz sześciu ważnych gospodarek świata (USA, Chiny, Rosja, Niemcy, Francja, Wielka Brytania) w sprawie programu atomowego Iranu.

Reklama

Drażliwa kwestia ubezpieczenia tankowców

Tymczasem bez większego wpływu na ceny ropy pozostają na razie spekulacje o wpływie na ten rynek sankcji, nałożonych na Iran przez Unię Europejską, a wchodzących w życie 1 lipca br. (a więc za niecałe dwa tygodnie). Oprócz całkowitego zaprzestania importu irańskiej ropy do UE, europejskie sankcje będą miały inne implikacje.

Jednym z ich efektów ubocznych będzie uniemożliwienie ubezpieczania transportu morskiego irańskiej ropy przez europejskie firmy ubezpieczeniowe, w tym przez firmy z Londynu, które odpowiadają za ubezpieczenie 95% transportu ropy tankowcami na całym świecie.

Co to może oznaczać dla rynku ropy? Najbardziej pesymistyczny scenariusz zakłada zaprzestanie transportu irańskiej ropy do wielu krajów na świecie, gdyż w przypadku jakiegokolwiek wypadku nieubezpieczonego tankowca straty ponoszone przez firmy byłyby ogromne.

Niemniej jednak, kraje importujące irański surowiec starają się poradzić sobie z tym problemem i obejść europejskie sankcje. W piątek niższa izba japońskiego parlamentu przegłosowała wniosek o zapewnieniu gwarancji rządowych na ubezpieczenie transportu ropy z Iranu. Z dużą dozą prawdopodobieństwa wniosek ten zostanie przegłosowany także przez wyższą izbę parlamentu Japonii i wejdzie w życie pod koniec czerwca.

Przed podobnym wyzwaniem stoją także inne kraje, głównie azjatyckie, importujące irańską ropę. Chiny i Indie deklarują, że również będą starały się obejść unijne sankcje w kwestii ubezpieczenia transportu ropy – możliwe, że także te kraje zdecydują się na rządowe gwarancje. Tymczasem Korea Południowa prawdopodobnie nie zdecyduje się na ten krok – jak podają tamtejsze źródła branżowe, prawdopodobnie w lipcu kraj ten zredukuje import irańskiej ropy do zera.

Już za niecałe dwa tygodnie sankcje nałożone na Iran mogą więc stać się jeszcze bardziej dotkliwe niż dotychczas. A eksport ropy z tego kraju i tak systematycznie spada. Jak podała w ubiegłym tygodniu Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA), w kwietniu i maju eksport ropy naftowej z Iranu wynosił ok. 1,5 mln baryłek dziennie, a więc był aż o milion baryłek ropy dziennie niższy niż pod koniec 2011 r. Według IEA, możliwe jest, że Iran będzie zmuszony do znacznego ograniczenia produkcji lub nawet jej czasowego wstrzymania.