Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,14 proc. i wyniósł 5.531,54 pkt. Po otwarciu francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,24 proc. i wyniósł 3.070,50 pkt. Po otwarciu notowań niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,15 proc. i wyniósł 6.238,30 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji wzrósł o 0,33 proc. i wyniósł 17.047,67 pkt.

Indeks WIG 20 na otwarciu spadł o 0,16 proc. i wyniósł 2272,48 pkt. Indeks WIG rósł o 0,07 proc. i wyniósł 40739,17 pkt.

"Za nami kolejna udana sesja dla byków na GPW, na której WIG20 wzrósł o 1% przy ponad 700 milionach obrotów. Ponownie analizując wyniki sesji warto spojrzeć na różnicę w stylu handlu akcjami największych spółek oraz na szerokim rynku. W przypadku tych pierwszych mamy kolejny wyraźny wzrost, podparty obrotami i skoncentrowany przede wszystkim na kilku największych i najbardziej płynnych blue chips. Na mniejszych spółkach z WIG20 oraz na szerokim rynku widzimy zarówno mniejszą skalę zwyżki, jak i wyraźnie mniejszą aktywność inwestorów wyrażaną obrotami. To kolejna w ostatnim czasie wskazówka, która mówi nam, że GPW jest rozgrywane przez kapitał zagraniczny" - ocenił analityk BDM Piotr Kaczmarek.

"Wciąż jestem zdania, że celem jest wciągnięcie do gry krajowego kapitału i rozdystrybuowanie akcji wyżej i jednocześnie podtrzymuję zdanie, że sztuka ta raczej się nie uda, gdyż zachowanie rynku obligacji, surowców oraz walutowego (EUR/USD) raczej wskazuje na ryzyko dalszych spadków na giełdach" - ocenił analityk.

Dodał, że zarówno S&P500 jak i DAX znajdują się wyraźnie poniżej zeszłotygodniowych szczytów i łącząc ostatnie spadki tych indeksów ze wzrostem zmienności raczej należałoby się spodziewać dalszej przeceny na głównych rynkach akcji.

"W takim otoczeniu na dłuższą metę naszego rynku nie uda się beznamiętnie wciągać do góry. Aby myśleć o większym i trwalszym wzroście, musielibyśmy zobaczyć przede wszystkim większą aktywność krajowego kapitału, jak i lepsze zachowanie się zewnętrznych elementów rynkowej układanki (waluty, surowce, obligacje). Oba te warunki nie są aktualnie spełnione" - podsumował Kaczmarek.