Wiele trendów jest zawyżonych. Weźmy chociażby końcowy popyt na surowce i maszyny. Import miedzi wzrastał o ponad jedną trzecią w ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku, ale produkcja przemysłowa zwolniła wzrost do zaledwie 10 proc. Podobnie było z soją import był silny, a wzrost konsumpcji umiarkowany. Skąd biorą się te mieszane sygnały?

Przyczyna leży w tym, że w Chinach każde dobro, które nie ulega łatwemu zepsuciu i ma określoną wartość pieniężną jest wykorzystywane jako zabezpieczenie dla zaciąganych pożyczek. Uzyskane fundusze inwestowane są następnie w równoległy system bankowy z nadzieją na wyższe zwroty.

Około 90 proc. miedzi trzymanej w chińskich magazynach celnych służy do arbitrażu finansowego, szacuje Umetals. To samo dotyczy ok. 60 proc. krajowej sprzedaży stali i jednej trzeciej importu oleju palmowego i soi. Pekin walczy z tym zjawiskiem przez ograniczanie pożyczek dla podmiotów gospodarczych i obniżkę stóp procentowych, przez co takie transakcje stały się mniej atrakcyjne. Wynika z tego, że poluzowanie polityki monetarnej przez Chiny może spowodować spadek popytu na surowce w krótkim terminie.

Chińscy producenci maszyn budowlanych, tacy jak Zoomlion i Sany Heavy jadą na tym samym wózku. Sprzedaż wzrosła pomimo spowolnienia inwestycji w środki trwałe. Ich cierpiący na brak gotówki klienci potrzebują maszyn jako zabezpieczenia środków na kapitał obrotowy. Jefferies zauważa, że około połowa maszyn sprzedanych przez Zoomlion’s w pierwszym kwartale nigdy nie została włączona.

Reklama

Inne dane są zaniżone. Przychody w Chinach są prawdopodobnie dużo wyższe od oficjalnych
Statystyk ze względu na nieopodatkowane dochody z szarej strefy. Chińska klasa średniej z inwestycji i pracy na czarno czerpie jedną trzecią dochodów, twierdzi China Confidential. Odsetek ten wzrasta wraz ze stopniem zamożności. Dane o sprzedaży detalicznej zaniżają wkład w chiński sektor usługowy.

Liczby nie zawsze są tym, czym się wydają.