Jeszcze pół roku temu media cytowały wręcz apokaliptyczne prognozy ekonomistów, o tym, że w nadchodzącym roku kryzys nie oszczędzi nikogo, ani Chin, ani USA, ani przede wszystkim Europy. Co mówią dzisiaj?

Według Jana Hatsiusa, głównego ekonomisty Goldman Sachs, który dwukrotnie zdobył nagrodę za najbardziej trafną prognozę dla gospodarki USA (Lawrence R. Klein Award), kryzys nie tylko nie pogłębi się w nadchodzącym roku, ale całkowicie się skończy. "Wygląda na to, że ekonomiści lekko zweryfikowali swoje apokaliptyczne prognozy. 2013 rok nie będzie tak tragiczny, jak się powszechnie uważa" – napisał wczoraj portal Business Insider.

W raporcie jednego z największych banków Wall Street, opublikowanym na początku grudnia, ekonomista szacuje, że w drugiej połowie 2013 roku wzrost gospodarczy w USA przewyższy trend i przyspieszy tempo nawet do 3 proc. Swoje wnioski oparł na analizie bilansów finansowych sektora publicznego i prywatnego. Z kolei Damien Courvalin, inny analityk Goldman Sachs, zapowiada, że w 2013 roku pęknie w końcu bańka na złocie wraz z końcem ery niskich stóp procentowych, sukcesywnie obniżanych przez Fed w ostatnim czasie.

Jeszcze w listopadzie Goldman Sachs prognozował, że w 2013 roku gospodarka USA wzrośnie o 1,9 proc. a w 2012 o 2,2 proc. Dla Europy nie ma tak pozytywnego scenariusza. Według banku w przyszłym roku Stary Kontynent pozostanie w recesji a PKB spadnie tu o 0,2 proc. (po prognozowanym spadku o 0,5 proc. w tym roku).

Reklama

Ekonomiści nie są łaskawi dla Europy

O ile wskaźniki makroekonomiczne dla amerykańskiej gospodarki są optymistyczne, nie można powiedzieć tego o krajach europejskich. Dotyczy to nawet największej gospodarki regionu.

Ostatnio niemiecki Bundesbank obniżył prognozę wzrostu PKB Niemiec w 2013 roku. Z 1,6 proc. spadła ona do 0,4 proc., jednak nie jest tak pesymistyczna jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Według Alexandra Kocha, ekonomisty z Unicredit Group w Monachium, przewidywany spadek w czwartym kwartale ma duży wpływ na przyszłoroczne tempo wzrostu, ale "prognoza tak naprawdę sugeruje, że Bundesbank oczekuje poprawy sytuacji już od wiosny, co doprowadzi do silnego wzrostu w 2014 roku.” – napisał w komentarzu dla Bloomberga po opublikowaniu danych.

Wczoraj Barclays Capital obciął prognozę dla europejskich rynków wschodzących, w tym Polski. Poza Turcją, której gospodarka zaczyna nabierać tygrysiego tempa, pozostałe kraje regionu nie mogą już liczyć na poprawę koniunktury. „Tempo wzrostu Polski ześlizguje się dość szybko, zaś recesja na Węgrzech i w Czechach wydłuża się w czasie" – czytamy w raporcie.

Najsłabiej wypadną jednak dwie „czarne jaskółki” kryzysu – czyli Grecja i Irlandia. Z innego raportu, opublikowanego również wczoraj przez firmę konsultingową Hay Group, wynika, że to właśnie te dwa kraje odczują najbardziej globalne spowolnienie a stan ich gospodarek będzie się pogarszać. Jako wskaźnik koniunktury firma przyjęła tempo wzrostu płac. W publikacji zawarto szacunki wzrostu płac dla europejskich krajów na podstawie danych zebranych w 20 tys. organizacji i przedsiębiorstw.

Według analityków Hay Group, ogółem w Europie płace wzrosną o 3,3 proc., dzięki prężnym gospodarkom Turcji, Rosji i Ukrainy. Mieszkańcy tych trzech krajów mogą się spodziewać, że ich pensje zwiększa się o 8-10 proc. Na koniec mijającego roku średni wzrost płac w całej Europie wyniesie prawdopodobnie 5,5 proc. Bezrobocie sięga natomiast 12 proc.

A co ze strefą euro? Jeśli wierzyć szacunkom, tutaj rozegra się prawdziwy dramat. Z najnowszego raportu ECB, opublikowanego 6 grudnia, wynika, że w 2013 roku dynamika PKB krajów ze wspólną walutą wyniesie od minus 0,9 procent do maksymalnie plus 0,3 procent. We wrześniu bank prognozował, że dynamika ta wyniesie od minus 0,4 procent do plus 1,4 procent. Według Barclays Capital nie ma zagrożenia ujemnym wzrostem w strefie euro, ale nadchodzący rok będzie kolejnym rokiem stagnacji. Parę dni temu bank obniżył prognozę PKB dla 17. krajów z 0,3 do 0,1 proc.

>>> Czytaj też: Wzrost PKB w Polsce: prognozy coraz gorsze, ale w II połowie 2013 nastąpi ożywienie