Decyzja ta zadziałała na wycenę amerykańskiego dolara ambiwalentnie. Z jednej strony, uniknięcie klifu fiskalnego jest korzystne dla amerykańskiej gospodarki, co przyczynia się do wyższej wyceny amerykańskiego dolara. Jednak z drugiej strony, porozumienie obniżyło awersję inwestorów do ryzyka, zmniejszając apetyt na waluty uznawane za „bezpieczne przystanie”, do których należy m.in. dolar amerykański.

USD/JPY w okolicach 2,5-rocznych maksimów

Za walutę „safe haven” uznawany jest także japoński jen. Wczoraj ta waluta kontynuowała wielotygodniową przecenę względem dolara i euro. Kurs USD/JPY przekroczył wczoraj barierę 87,00 i tym samym dotarł do najwyższego poziomu od lipca 2010 r., a więc od niemal 2 i pół roku. Dzisiaj notowania tej pary walutowej nadal utrzymują się w tych okolicach, aczkolwiek oddały część wczorajszego wzrostu. Najbliższym technicznym oporem jest poziom 88,00.

Reklama

Tymczasem notowania EUR/JPY przekroczyły wczoraj poziom 115,00, a więc dotarły do najwyższego poziomu od lipca 2011 r. Dzisiaj rano kurs tej pary walutowej spada z półtorarocznych maksimów i znajduje się w rejonie 114,60. Najbliższe wsparcie to okolice 111,50.

Dzisiaj rano spadek na wykresie EUR/JPY jest silniejszy niż na USD/JPY, co wynika z bardziej pesymistycznych ocen kondycji gospodarki eurolandu w porównaniu z gospodarką USA. Wczoraj w Stanach Zjednoczonych, oprócz pozytywnych informacji dotyczących klifu fiskalnego, pojawiły się niezłe odczyty grudniowych wskaźników ISM i PMI dla przemysłu. Tymczasem grudniowy odczyt indeksu PMI dla przemysłu strefy euro okazał się gorszy od prognoz oraz od odczytu za listopad.

Wiele wskazuje jednak na to, że japoński jen pozostanie słaby względem dolara i euro także w najbliższych miesiącach. Takiemu scenariuszowi mogą sprzyjać kolejne informacje z banku centralnego Japonii, który obecnie znajduje się pod presją polityczną – władze Japonii, a zwłaszcza nowo wybrany premier Shinzo Abe, opowiadają się za dalszym luzowaniem polityki monetarnej w tym kraju. Najbliższe spotkanie BoJ odbędzie się w dniach 21-22 stycznia. Słabość jena będą prawdopodobnie podtrzymywać także oczekiwania co do zmiany składu władz banku centralnego Japonii. Kadencja obecnego prezesa BoJ, Masaaki Shirakawy, kończy się w kwietniu, a premier Shinzo Abe zapowiedział, że do władz na kolejną kadencję wybierze osoby o zbliżonych mu poglądach na kształt polityki monetarnej w Japonii.

Silne waluty antypodów

Zwiększony apetyt inwestorów na ryzyko był widoczny wczoraj na wykresach „walut antypodów”, a więc m.in. na parze AUD/USD. Zwyżce wartości australijskiego dolara sprzyjało nie tylko porozumienie amerykańskich polityków w sprawie klifu fiskalnego, ale także powiązany z tym optymizm inwestorów na rynkach surowców. Rosnące ceny złota czy żelaza są czynnikiem sprzyjającym wzrostom wartości australijskiego dolara, bowiem gospodarka Australii jest w dużym stopniu zależna od eksportu surowców, a sam dolar australijski jest zaliczany do grona tzw. walut surowcowych („commodity currencies”).

Dobra kondycja amerykańskiego dolara doprowadziła do zatrzymania wzrostów na wykresie AUD/USD. Na razie cena tej pary walutowej znajduje się jednak nadal w okolicach 1,05, a więc niedaleko wczorajszego maksimum cenowego. Najbliższy techniczny opór to okolice 1,056.

Dużo lepiej australijski dolar radzi sobie względem słabego ostatnio jena. Dynamiczna zwyżka rozpoczęta na wykresie AUD/JPY w październiku, doprowadziła notowania tej pary walutowej do najwyższego poziomu od września 2008 roku. Obecnie kurs AUD/JPY znajduje się powyżej poziomu 91,00, a za najbliższy techniczny opór można uznać poziom 100.