– Przewidujemy, że w ciągu pięciu lat wzrośnie udział Western Union w rynku przekazów mobilnych dokonywanych przez telefon komórkowy. Dlatego też w Polsce przygotowujemy zaplecze techniczne do współpracy z firmami telekomunikacyjnymi. Mamy w tym zakresie bogate doświadczenia z Afryki, a także z Filipin. Być może za kilka lat przesyłki pieniężne kanałami elektronicznymi zdominują obrót gotówkowy – przekonuje Konrad Olszaniecki, dyrektor Western Union odpowiedzialny za rozwój sieci partnerów bankowych w Europie.
W Polsce beneficjentem usług firmy są przede wszystkim osoby, które regularnie wysyłają lub otrzymują pieniądze z zagranicy. – Obsługujemy co miesiąc transakcje z ponad 120 krajami. Najwięcej przekazów dociera z Wielkiej Brytanii, Niemiec, ze Stanów Zjednoczonych. Realizujemy też przekazy krajowe. W przeważającej większości dotyczą one sytuacji awaryjnych – braku lub utraty gotówki czy zgubionych kart; pieniądze docierają wówczas do odbiorcy w zaledwie kilka minut – wyjaśnia szef spółki.
Z Polski największe kwoty trafiają do Wielkiej Brytanii, bo osoby, które tam emigrują, na początku potrzebują finansowego wsparcia od bliskich. W następnej kolejności przekazy wysyłane są na Ukrainę, a także do Wietnamu i Chin, czyli do krajów, z których grono imigrantów jest w Polsce liczne.
Z danych NBP wynika, że szczyt transferów przypadł na 2007 r. Później do Polski zaczęło trafiać mniej pieniędzy.
Reklama
– To oczywiście efekt kryzysu. Choć ogólna liczba transakcji rośnie, to kwoty przesyłane do Polski są teraz mniejsze. W 2007 r. średnio było to 350 dol., teraz poniżej 300 dol. – mówi Konrad Olszaniecki.
– Obserwujemy także zmianę kierunków przepływów pieniężnych. Zdecydowanie mniej trafia do Polski z Hiszpanii, Włoch czy Grecji, za to napływa coraz więcej z Danii, Norwegii, ze Szwecji. Świadczy to o przemieszczaniu się Polaków wewnątrz Europy – dodaje.
W 2011 r. za pośrednictwem Western Union przesłano do Polski 1,8 mld zł. Z kraju za granicę przetransferowano ok. 450 mln zł. Szef firmy jest przekonany, że w 2012 r. wolumen przekazów wzrósł, na co wskazują wyniki po 11 miesiącach roku.
Było to m.in. efektem intensywnie rozwijanych usług elektronicznych. – Od 2011 r. klienci Pekao mogą realizować przekazy Western Union z rachunku bankowego na www.pekao24.pl. Z kolei klienci Banku Zachodniego WBK mogą otrzymywać przekazy Western Union z zagranicy bezpośrednio na rachunek i pobierać pieniądze z bankomatu. Liczymy, że podobne rozwiązania wprowadzimy wkrótce z innymi partnerami bankowymi – podkreśla Konrad Olszaniecki. Będą to najprawdopodobniej PKO BP i Millennium.
Przez 20 lat obecności w Polsce Western Union pozyskał do współpracy cztery banki komercyjne i pewną grupę spółdzielczych. – Daje to naszym klientom dostęp do prawie 6 tys. punktów, w których można odebrać i wysłać pieniądze. W tej liczbie jest ponad 500 placówek banków spółdzielczych. W październiku podpisaliśmy umowę z Inpost Finanse, oferując klientom możliwość doręczania transferów pieniężnych Western Union przez listonoszy InPost, a także nadawania i odbierania ich w stacjonarnych POKach Inpost – tłumaczy Konrad Olszaniecki
Liczy także na to, że Pekao wprowadzi możliwość odbioru zagranicznych przekazów w swoich bankomatach. – Dzięki kanałom elektronicznym firma Western Union zyskuje dostęp do zupełnie nowej grupy – tzw. ubankowionych klientów. Charakterystyczne jest to, że nie przesyłają oni większych kwot pieniężnych, ale zlecają przekazy częściej i to nie tylko w sytuacjach awaryjnych, ale na przykład wysyłając pieniądze w prezencie świątecznym – wyjaśnia szef spółki.