W cenie będą m.in. specjaliści z branży IT, telekomunikacji, finansów, biotechnologii czy energetyki odnawialnej.
Rosnący popyt na ludzi z dyplomami wyższych uczelni i fachowców ze średnim wykształceniem to efekt kolejnego etapu postępu technologicznego, który przewidują eksperci. Będzie on widoczny nie tylko w spółkach, które do tej pory uważane były za innowacyjne, ale także w tych kojarzonych z tradycyjną gospodarką, jak rolnictwo, handel, opieka nad osobami starszymi.
W sektorach tych na dużą skalę zaczną być stosowane technologie i urządzenia, do obsługi których będą potrzebne wysokie kwalifikacje. Eksperci przestrzegają jednak: sam dyplom nie gwarantuje w przyszłości pracy. Ważne jest dostosowanie edukacji do potrzeb biznesu i wysoka jakość kształcenia. Zapotrzebowanie na specjalistów i fachowców będzie rosło nie tylko w krajach OECD, ale także w najszybciej rozwijających się gospodarkach świata, m.in. w Chinach, Indiach, Singapurze. Według wyliczeń Międzynarodowej Organizacji Pracy obecnie ok. 75 milionów młodych ludzi na całym świecie szuka pracy.

OECD, czyli Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, to organizacja międzynarodowa o profilu ekonomicznym skupiająca 34 wysoko rozwinięte i demokratyczne państwa, w tym Polskę.

Reklama