Kurs EUR/USD notowany jest na poziomie 1,304 po tym jak wspólną walutę, pomimo dobrych danych z niemieckiego i amerykańskiego rynku pracy, osłabiła zeszłotygodniowa publikacja minutes z posiedzenia Rezerwy Federalnej z 12 grudnia 2012 roku na którym podjęto decyzję o zwiększeniu o 45 mld dolarów miesięcznie skali niesterylizowanej ekspansji ilościowej od stycznia 2013 (w sumie do 85 mld dolarów miesięcznie: 40 mld USD w postaci skupu MBS-ów oraz 45 mld USD w postaci skupu obligacji długoterminowych) oraz o wprowadzeniu „Reguły Evansa” zgodnie z którą osiągnięcie 2,5% inflacji CPI rok do roku i/lub 6,5% stopy bezrobocia będzie podstawą do przemyślenia przez Fed kontynuacji programu QE3. Jak wynikało z protokołu część członków Fed widzi szansę zakończenia QE3 już w połowie tego roku, część pod koniec 2013 roku a jedynie niewielu w późniejszym terminie. Czy zatem wzrost prawdopodobieństwa szybszego zakończenia QE3 spowoduje, że wrócimy do dawnych zasad rynkowych zgodnie z którymi słabsze dane = słabszy dolar zamiast: słabsze dane = silniejszy dolar ze względu na dominację efektu „safe haven”?

Jeśli tak, to można zatem przypuszczać, że nie jest to koniec ruchu spadkowego na euro/dolarze. Niewykluczone, że kurs EUR/USD spadnie w najbliższych dniach poniżej 1,30 podejmując próbę ataku na wsparcie przy 1,288 USD. Pokonanie œśrednioterminowej linii trendu wzrostowego mogłoby sugerować trwały powrót spadków głównej pary walutowej. Jedynie wzrost notowań euro powyższej ubiegło piątkowych maksimów na 1,309 USD mógłby zmniejszyć prawdopodobieństwo realizacji scenariusza zakładającego silniejsze osłabienie wspólnej waluty wobec dolara amerykańskiego w najbliższym czasie. Wówczas kurs EUR/USD stanąłby przed szansą testu oporu na 1,33 w średnim okresie czasu.

Złoty otworzył tydzień powyżej 4,10 wobec euro potwierdzając wybicie z kanału spadkowego w którym przebywał od listopada br. Brak wsparcia ze strony szerokiego rynku może prowadzić do dalszego osłabienia naszej waluty z testem strefy oporów rozciągającej się pomiędzy 4,15-4,17 PLN za euro. Presję na realizację zysków na złotym wzmaga fakt, iż PLN był w ubiegłym roku jedną z najsilniejszych walut świata, a w ocenie wiceministra finansów W.Kowalczyka szybkie umacnianie się naszej waluty nie jest dobre dla spowalniającego wzrostu gospodarczego. To może oznaczać, ze udany atak na 4,20 otworzyłby drogę do 4,22-4,25 PLN. Niemniej, z technicznego punktu widzenia spadek poniżej 4,10 PLN będzie zapowiedzią powrotu do silniejszego złotego – otworzą się szanse na test strefy 4,02-4,05 PLN. Długoterminowo kurs EUR/PLN nadal pozostaje w tendencji spadkowej i jak już wcześniej wskazywaliśmy oczekujemy trwałego spadku euro poniżej 4,00 PLN w drugiej części roku wspieranego aprecjacją euro wobec dolara amerykańskiego.

W tym tygodniu dla krajowych inwestorów nadal kluczowe pozostaną czynniki zagraniczne, a cięcie stóp procentowych przez RPP w styczniu (decyzja 9.01) o 25 pb będzie prawdopodobnie lekko negatywne dla PLN. Ekonomiści ankietowani w tym roku przez PAP są zgodni, że RPP obniży w środę stopy procentowe o 25 pb. Większość z nich uważa, że w lutym Rada zrobi przerwę w cyklu łagodzenia polityki pieniężnej, a do kolejnej obniżki stóp dojdzie w marcu. Można zatem oczekiwać, że w centrum uwagi znajdzie się przede wszystkim komunikat po posiedzeniu oraz słowa przedstawicieli RPP podczas konferencji prasowej. Poza decyzją dotyczącą stóp procentowych w Polsce w nadchodzącym tygodniu nie zaplanowano innych bardziej znaczących publikacji makroekonomicznych z kraju. Na świecie bieżący tydzień również nie zapowiada się dość skromnie jeśli chodzi o prezentowane dane. Uwagę zwracać może przede wszystkim posiedzenie EBC i BoE (czwartek, 10.01) oraz bilans handlowy w USA (piętek, 11.01). Poza tym poznamy indeks Sentix i sprzedaż detaliczną dla strefy euro oraz jak co tydzień dane z rynku pracy w USA (nowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych). Najbliższe dni nie powinny przynieść zatem istotnej zmiany obecnego obrazu rynku walutowego, tak krajowego jak i szerokiego.

Reklama

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale