Wynik ten to najlepszy dowód na rozkwit branży mody, zwłaszcza wśród najbardziej rozpoznawanych marek odzieżowych. Domenico Dolce, 54-latek, i 50-letni Stefano Gabbana są założycielami mediolańskiego koncernu Dolce & Gabbana; koktajlowe suknie ich marki można kupić za ok. 4 tys. dolarów. Obydwaj znaleźli się niedawno w indeksie miliarderów Bloomberga.
Dziesięciocyfrową fortunę zgromadził także 53-letni Sandro Veronesi, właściciel ściśle kontrolowanej firmy Calzedonia, która sprzedaje bieliznę i kostiumy kąpielowe na zasadach franczyzy detalicznej w sklepach marek Intimissimi czy Tezenis.
„Mamy do czynienia z zupełnie różnymi segmentami rynku. Tymczasem obydwa przedsiębiorstwa są w gronie najdroższych nienotowanych na giełdzie firm odzieżowych we Włoszech” – powiedział Carlo Pambianco, którego korporacja doradza branży odzieżowej.
>>> Czytaj też: Luksus kryzysu się nie boi. Raport "Rynek dóbr luksusowych w Polsce 2012"
Rosnące na całym świecie wydatki konsumentów zaowocowały hossą dla firm detalicznych z branży mody. W 2012 r. wartość akcji włoskiej Prady wzrosła o ponad połowę, nowojorskiego producenta akcesoriów Michaela Korsa o 87,3 proc., a niemieckiego Hugo Bossa o 44,5 proc.
Fenomen ten ma swoje źródło w tzw. „rozkwicie klasy konsumentów”. W świetle raportu przeprowadzonego przez firmę konsultingową Bain & Company, na całym świecie sprzedaż markowej odzieży, akcesoriów, kosmetyków i perfum wzrosła w ubiegłym roku o 10 proc. i wyniosła 275 mld dol.
Analitycy uważają, że sektor ten jest napędzany przez coraz silniejszy popyt na rynkach wschodzących, zwłaszcza w Chinach, ale także coraz częściej w Indiach czy Brazylii. Do grona miliarderów w ciągu ostatnich 12 miesiącach dołączyli także Sandra Ortega-Mera, córka właściciela sieci sklepów Zara, Tory Burch, założyciel firmy produkującej buty i torebki oraz dyrektorzy Prady Marina Prada i Alberto Prada Bianchi.
>>> Polecamy: Najbogatsi ludzie świata 2012: w kryzysie miliarderom powodzi się najlepiej
/>