Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia tej wiadomości. 7. lutego do Brukseli przylecą unijni przywódcy i przez dwa dni będą próbowali uzgodnić wydatki Wspólnoty w latach 2014-2020.

Szef Rady Europejskiej zwołał szczyt na początek lutego a to oznacza, że liczy na kompromis i że porozumienie jest blisko. W ostatnich kilkunastu dniach Herman Van Rompuy prowadził konsultacje z unijnymi stolicami, sondował stanowiska wszystkich krajów i od tych rozmów uzależniał termin szczytu. Zbieżność stanowisk oznaczała lutowe spotkanie, natomiast zbyt duże różnice zdań - konieczność dalszych rokowań i marcowy szczyt.

>>> Czytaj też: Nie warto zaciskać pasa?

Podstawą do negocjacji wciąż jest projekt budżetu odrzucony na listopadowym szczycie. Herman Van Rompuy zaproponował wtedy cięcia w wysokości 75 miliardów euro w porównaniu z projektem opiewającym na bilion euro, przygotowanym przez Komisję Europejską. Jednak Wielka Brytania i Niemcy zażądały dodatkowych 30-miliardowych oszczędności. Zgodnie z obecną propozycją Polska może liczyć na nieco ponad 72 miliardy euro w ramach polityki wspierającej biedne regiony i wyrównującej różnice w rozwoju Unii Europejskiej.

Reklama