Dynamika PKB w IV kw. 2012 r. powinna być zbliżona do 0,5 proc. w ujęciu rocznym. Możliwy jest ujemny odczyt, licząc kwartał do kwartału – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE. Obawia się, że w I kwartale tego roku zobaczymy spadek PKB rok do roku. – Zrewidowaliśmy w dół prognozę wzrostu gospodarczego w ostatnim kwartale 2012 r. z 0,7 proc. do 0,4 proc., licząc rok do roku. W efekcie wzrost w 2012 r. wyhamuje do 1,8 proc. z 4,3 proc. w 2011 r. – podkreśla Rafał Sadoch, ekonomista Invest-Banku.
Cięcia prognoz to reakcje na dane Głównego Urzędu Statystycznego o grudniowej produkcji przemysłowej, która zmniejszyła się o 10,6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. To najgłębszy zjazd od kwietnia 2009 r. Po części na takim wyniku zaważyła mniejsza liczba dni roboczych niż w grudniu 2011 r., ale nawet biorąc to pod uwagę, roczny wskaźnik spadł do 5,1 proc. I już nie można mówić, jak jeszcze do listopada, że lepiej radzą sobie przedsiębiorstwa produkujące na eksport. Ostre hamowanie zaliczyło 30 z 34 analizowanych branż.
Efektem ograniczenia produkcji w przedsiębiorstwach są zwolnienia. W grudniu w firmach zatrudniających powyżej 9 osób pracę straciło 23 tys. Efekt: praktycznie nie ma nacisków płacowych, a wynagrodzenie w porównaniu z grudniem 2011 r. wzrosło o 2,4 proc., tyle co inflacja. To 15. miesiąc z rzędu, w którym dynamika wynagrodzeń oscylowała wokół zera. I najdłuższy okres w historii publikacji GUS, kiedy płace realne nie rosną.
Żaden z ekonomistów ankietowanych przez DGP nie wierzy, że w lutym Rada Polityki pieniężnej przerwie, rozpoczęty w listopadzie, cykl obniżek stóp procentowych. Choć taką możliwość zapowiedział Marek Belka, szef RPP, po ostatnim posiedzeniu 10 stycznia, eksperci uważają, że po odczycie danych za grudzień w lutym stopy procentowe czwarty raz z rzędu spadną o 0,25 pkt proc. W efekcie stopa referencyjna obniży się do 3,75 proc., a jeszcze w tym półroczu spadnie do 3,25 proc.
Reklama