W Chinach znane jako Diaoyu, w Japonii zaś jako Senkaku - bezludne, wystające zaledwie kilka metrów nad powierzchnię wody skały. To one mogą być źródłem potencjalnie jednego z najpoważniejszych konfliktów w Azji. Chiny nie uznają praw Japonii do wysp. Coraz częściej w ich pobliże zapuszczają się chińskie kutry rybackie, eskortowane przez marynarkę wojenną.

Od wczoraj na targu rybnym w Szanghaju można kupić cztery tony ryb złowionych właśnie na spornych terytoriach. Tuńczyki i makrele reklamowane są jako „ryby z Diaoyu”. W chińskim Internecie pojawiają się opinie, że zjedzenie ryb z Diaoyu to wręcz „patriotyczny obowiązek”.

Spór o wyspy doprowadził w ubiegłym roku do kilkudniowych protestów przed ambasadą Japonii w Pekinie.

>>> Czytaj też: Wyspy Senkaku: Japonia wyciąga rękę w stronę Chin

Reklama