Oprócz znanych marek do walki o niezależne drogerie stają dystrybutorzy kosmetyków. Spółka Delko, czołowy gracz na rynku hurtowym, ledwie wystartowała z tworzeniem własnej sieci pod marką Blue Stop, a już ma 29 partnerów, do których dołączy wkrótce 18 kolejnych. Zdaniem ekspertów tą drogą pójdą kolejni dystrybutorzy, by w ten sposób uchronić się przed wypadnięciem z rynku. Konsolidacja sektora drogeryjnego przyczynia się bowiem do bankructwa ok. 400 niezależnych placówek rocznie, a tym samym do kurczenia się rynku odbiorców dla hurtowników.

To w dużej mierze zasługa Rossmanna. Jego sieć liczy już ponad 700 placówek, a w tym roku chce otworzyć 150 kolejnych, czyli o 50 więcej niż w 2012 r. Apetyt na inwestycje rośnie wraz obrotami, które w ub.r. zwiększyły się o 17 proc. do 5 mld zł. Na dynamiczny rozwój nastawia się też Dayli, dawny Schlecker, pod rządami nowego właściciela – austriackiego TAP 09 Beteiligungs. Ile placówek powstanie, tego firma nie ujawnia. Deklaruje jednak, że chce się rozwijać w miastach powyżej 7 tys. mieszkańców. Anna Sokół ze spółki Dayli Polen przyznaje jednak, że w 2012 r. z 220 drogerii zamknięto 60.
Niezależne sklepy chcą przejmować sieci Organique (ma 32) czy Drogerii Jaśmin (165). Pierwsza zapowiada utrzymanie dynamiki rozwoju na poziomie 8 placówek rocznie, a druga przyspieszenie z 37 w 2012 r. do 96 w tym roku. – Sprzyja nam rosnący popyt na kosmetyki naturalne. Nasze obroty wzrosły w ubiegłym roku o ponad 10 proc. – mówi Magdalena Wieczorek ze spółki Organique.
Reklama
Ten rok może przynieść kolejne przejęcia. Według Kamila Szlagi, analityka KBS Securities, łupem mogą paść Drogerie Natura należące do Polbity i Drogerie Aster będące własnością Interchem. Obie spółki złożyły wnioski o upadłość likwidacyjną, choć Polbita swój wycofała. Wśród potencjalnych kupców wymienia się należącą do właściciela Biedronki spółkę Jeronimo Martins Dystrybucja. Jej sieć drogerii Hebe ma się rozrosnąć z ok. 40 do 600 placówek.