Ewa Kopacz odmówiła rejestracji komitetu zbierającego podpisy pod "ustawą o godnym i wygodnym siedzeniu". Jak się okazało była to inicjatywa agencji PR pracującej dla firmy meblarskiej. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".
Gazeta dotarła do uzasadnienia Ewa Kopacz. Marszałek Sejmu argumentuje w nim, że "treści zawartej w przedłożonym dokumencie bliżej jest do tego rodzaju norm obyczajowych czy organizacyjnych, które nie dają się uregulować w drodze prawnej".
Anonimowy polityk PO, zbliżony do Ewy Kopacz, mówi "Rzeczpospolitej", że to nie forma pisma była decydująca. Jego zdaniem, marszałek nie chciała dopuścić do precedensu. Gdyby powstał, stanowiłby zachętę dla innych agencji reklamowych.
Firma PR-owa zastanawia się nad zaskarżeniem odmowy do Sądu Najwyższego. Jej przedstawiciele podkreślają, że nie zgadzają się z uzasadnieniem decyzji marszałek sejmu.