Właściciel Chicago Mercantile Exchange (CME) nawiązał po koniec zeszłego roku kontakt z Deutsche Boerse w celu rozważenia rokowań w sprawie fuzji. Według anonimowych informatorów agencji Bloomberg operator giełdy derywatów Eurex z Frankfurtu nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Ale w opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu niemiecka giełda stwierdziła wprost, że nie prowadzi rozmów na temat fuzji.

To już czwarta uwertura autorstwa CME w sprawie ewentualnej akwizycji od czasu, gdy w marcu 2012 roku na stanowisku szefa giełdy Phupinder Gill zastąpił Craiga Donohue – i, jak podkreśla Bloomberg, być może najlepsza szansa ekspansji na Europę. Akcje spółki straciły 59 proc. wartości w stosunku do rekordowej wyceny z 2007 roku, ale przez cały ubiegły rok handlowano nimi według stawki 19,8-razy większej od prognozowanych zysków. To premia przekraczająca 30 proc. w porównaniu z Deutsche Boerse.

“Tak ogromna różnica w tym wskaźniku dowodzi, że CME jest rzeczywiście czystym graczem w biznesie derywatów, najlepszym w klasie oraz monopolistą z doskonałymi perspektywami rozwoju” – ocenia Alex Kramm, analityk rynku kapitałowego szwajcarskiego UBS w Nowym Jorku – „Tymczasem Deutsche Boerse zajmuje się wieloma innymi biznesami oraz akcjami w Niemczech, także clearingiem. I jako konglomerat najpewniej ma zniżki”.

W zeszłym miesiącu przedstawiciele obu giełdy dyskutowali, czy warto wszcząć formalne rozmowy w sprawie fuzji, ale nie podjęto wiążącej decyzji, Nie przedstawiono także żadnej oferty ani warunków ewentualnego przejęcia.

Reklama

Jedna z najbardziej rentownych giełd świata

Wartość akcji CME jest 19,8-razy większa od prognozowanych zysków, podczas gdy średnia dla takich giełd, jak Nasdaq OMX, London Stock Exchange i NYSE Euronext wynosi 13,2. Dla niemieckiej giełdy, której kapitalizacja rynkowa wynosi 12,4 mld dolarów wobec 19,2 mld dolarów dla CME, sięga 14-krotności prognozowanych zysków.

Biznes CME obejmuje kontrakty na artykuły rolne, energię, metale oraz kontrakty finansowe powiązane z kukurydzą, ropą naftową, złotem i stopami procentowymi. W 2007 roku wartość rynkowa operatora giełdy wystrzeliła do 38 mld dolarów. Obecnie zyski na CME spadły o 13 proc. do 989,4 mln dolarów, ale analitycy prognozują w tym roku 6-proc. wzrost zysku do 1,05 mld dolarów.

Należąca do Deutsche Boerse platforma Eurex jest największym rynkiem derywatów Europie, przyjmując m.in. wzorcowe kontrakty na obligacje niemieckie i francuskie. Zyski siadły w zeszłym roku o 22 proc. do 660,9 mln euro (863,7 mln dolarów) i według prognoz mogą w 2013 roku odbić się na 8 proc., dochodząc do kwoty 715,6 mln euro.

„CME wciąż reprezentuje silny model biznesowy” – twierdzi Rich Repeto, analityk w firmie Sandler O’Neill & Partners z Nowego Jorku – „Inwestorzy sądzą, że wolumen obrotów na CME jest obecnie pod presją czynników cyklicznych, takich jak niskie stopy procentowe i mała gwałtowność akcji, toteż w miarę upływu czasu obroty te powinny wzrosnąć”.