Jeszcze na początku 2013 roku rząd Viktora Orbana wymusił na koncernach energetycznych obniżkę cen energii dla odbiorców indywidualnych. Na mocy decyzji Węgierskiego Urzędu Energetycznego ceny gazu, energii elektrycznej i centralnego ogrzewania spadły o 10 procent.

Jak uzasadnił rząd, dotychczasowe rachunki stanowiły nadmierne obciążenie dla budżetu węgierskich gospodarstw domowych. Jak zauważają analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich, kwestia cen gazu jest na Węgrzech niezwykle wrażliwym tematem – surowcem tym ogrzewanych jest 76 proc. gospodarstw domowych. Co więcej, chociaż ceny energii są na Węgrzech nieco niższe od średniej UE, mieszkańcy tego kraju wydają na rachunki 20 proc. swoich zarobków.

W sprzedaży energii elektrycznej i gazu na Węgrzech największy udział mają niemieckie firmy RWE, E.ON i EnBW oraz francuskie EDF i GDF Suez. Koncerny energetyczne dotknięte obniżką cen zaskarżyły decyzję WUE do sądu, który uznał ją za niezgodną z prawem - według sędziów regulator ustalając taryfę nie uwzględnił dodatkowych obciążeń podatkowych.

Orzeczenie przyznające rację spółkom gazowym premier Orban uznał za „skandaliczne”, zaś parlament na nadzwyczajnym posiedzeniu zakazał przenoszenia na konsumenta dodatkowych obciążeń dostawcy i wzmocnił uprawnienia urzędu regulacyjnego, którego decyzje będzie można zaskarżyć wyłącznie przed Sądem Konstytucyjnym.

Reklama

Nie licząc się z oporem koncernów rząd Orbana zapowiedział, że latem doprowadzi do dalszych obniżek cen energii.
Jak odnotowuje OSW, zdaniem władz dystrybucja energii (w odróżnieniu od produkcji) nie musi generować zysków i może być działalnością non-profit.

Ceny energii osią kampanii

Obniżki cen energii rok przed planowanymi na wiosnę 2014 roku wyborami parlamentarnymi stanowią główny element kampanii wyborczej Fideszu - zauważają analitycy OSW. Walka z zagranicznymi koncernami stanowi element budowy wizerunku władzy pilnującej interesu swoich obywateli - premier Orban stwierdził nawet, że „koncerny energetyczne połączyły siły przeciwko rodzinom węgierskim” i zaznaczył, że w tej walce rząd potrzebuje wsparcia społeczeństwa.

Obniżki cen energii świadczą o zwiększającej się ingerencji państwa w rynek energetyczny. Według OSW nakładanie dalszych obciążeń na koncerny może przełożyć się na spadek inwestycji w starzejącą się infrastrukturę przesyłową i wycofywanie się zagranicznych firm z Węgier. Spór z przedsiębiorstwami energetycznymi utrwala bowiem wizerunek Węgier jako kraju nieprzyjaznego inwestorom. Jak zauważają analitycy Ośrodka, poziom inwestycji zagranicznych jest znacznie niższy niż przed 2008 rokiem, zaś w ubiegłym roku nastąpił ich spadek o 5,2 proc.

Z powodu dominującej pozycji niemieckich koncernów na rynku energetycznym Węgier może również nastąpić pogorszenie relacji pomiędzy Budapesztem a Berlinem – i tak już nadwyrężonych zmianami politycznymi przeprowadzanymi przez węgierski obóz rządzący.