Z opracowania, do którego dotarła Informacyjna Agencja Radiowa wynika, że sprzęt, którym dysponują służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na torach jest stary i częściowo niezdatny do użytku. Ponadto pracownicy są źle wyszkoleni, a część z nich nie zna zasad udzielania pomocy. W efekcie akcje ratunkowe po wypadkach kolejowych mogą być zbyt wolne i chaotyczne.

Robert Kuczyński z PLK powiedział IAR, że szlaki kolejowe są bezpieczne, a część postulatów NIK została już spełniona. Chodzi między innymi o zwiększenie zatrudnienia załóg w poszczególnych pociągach, co ma zwiększyć bezpieczeństwo podróżnych. Przedstawiciele Polskich Linii Kolejowych zapewniają też, że prowadzone są szkolenia dla pracowników, które mają poszerzać ich wiedzę dotyczącą prowadzenia akcji ratunkowych. Rozpisano też przetarg na uzupełnienie sprzętu ratowniczo - technicznego.

>>> Czytaj więcej: Raport NIK: polskie szlaki kolejowe są niebezpieczne

Jeden z zarzutów w raporcie dotyczył także pasów przeciwpożarowych. NIK uznała, że Polskie Linie Kolejowe bez uzasadnienia wycofały się z ich utrzymywania. Spowodowało to czterokrotny wzrost pożarów lasów przylegających do szlaków kolejowych. Przedstawiciele PLK na razie nie odnieśli się do tego zarzutu.

Reklama