„Banki prognozują, iż przedsiębiorstwa będą inwestowały w swój rozwój i w związku z tym ich należności wobec banków wzrosną o 19 proc. Przy czym planowany jest wzrost o 25 proc. portfela należności od dużych przedsiębiorstw oraz wzrost o 15 proc. portfela należności od małych i średnich przedsiębiorstw” – podała Komisja Nadzoru Finansowego w podsumowaniu tegorocznych planów finansowych banków. Analiza powstała na podstawie informacji z 43 krajowych banków.
– To zaskakujący wzrost. Te prognozy są megaoptymistyczne – komentują analitycy. Dlaczego? Gdy pytać o przewidywania poszczególne banki, mowa jest zwykle o zwiększeniu skali kredytów dla firm o nie więcej niż 10 proc. Zwyżka, o jakiej bankowcy mówią nadzorowi, oznaczałaby powrót popytu na kredyt z okresu boomu gospodarczego sprzed wybuchu kryzysu finansowego z 2008 r. (tymczasem w całym 2013 r. oczekiwany jest wzrost PKB rzędu 1,5 proc.). Chyba że tak duży wzrost miałyby dać kredyty na wielkie projekty w ramach programu Inwestycje Polskie oraz dla małych firm – z poręczeniami państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego.
Niespodziankę przynoszą również informacje o spodziewanym zysku netto banków. „Z prognoz banków wynika, iż na koniec 2013 r. wypracowany wynik netto będzie na podobnym poziomie jak na koniec 2012 r. (niższy jedynie o 0,2 proc.), przy czym wzrost wyniku planuje ponad połowa ankietowanych banków” – podaje KNF.
W 2012 r., jak wynika z danych nadzoru, zysk netto sektora bankowego minimalnie przekroczył 16 mld zł. Ponad jedna trzecia tego wyniku poszła na konto dwóch największych graczy: PKO BP i Pekao. A przedstawiciele tych dwóch banków prognozowali niedawno, że w tym roku w skali całego sektora należy się liczyć ze spadkiem zysku netto rzędu 10–15 proc.
Reklama
– W wypowiedziach kierowanych do rynku banki starają się tonować oczekiwania wzrostów. Z kolei nadzorowi, podobnie jak inwestorom strategicznym, przedstawia się najbardziej prawdopodobny scenariusz – uważa Piotr Palenik z ING Securities.
Przypomina, że w ubiegłym roku sytuacja była podobna: bankowcy również byli ostrożni. Tymczasem okazało się, że łączny zysk sektora był najwyższy w historii.
Z ankiety KNF wynika, że banki liczą na wzrost dochodów z odsetek i prowizji, ale spodziewają się też wyższych kosztów działania. Na zyski korzystnie powinno wpłynąć niższe niż w ubiegłym roku saldo rezerw na złe kredyty.